Zapach wiatru
żeby mnie lepiej zobaczyć
błąkałem się po manowcach
niczego nie oczekiwałem
ty zresztą wybrałaś...
co ty właściwie wybrałaś?
nie będę nazywał iluzji
ma tyle kolorów, co wyznań
miłosnych przez sen
dać mu się znowu porwać...
już nie da się, pewnie nie...
porwany latawiec gdzieś wisi
na gałęziach jakiegoś drzewa
a mnie już nie obchodzi
czy to jest sen, czy wspomnienie
zeszłaś ze sceny przerwanej
jak nietakt nie tak zagrany
wybacz więc te moje żale
gdy znowu ratować próbuję
to, co w świecie skończone
aby to kochać zuchwale