Rozterka
rzeczywistość drży
ze zniecierpliwienia
kiedy powróci echo
jeśli milczy słowo
niewypowiedziane
starsze straszy
młodsze i zakurzone
te z poddaszy
potem chce więcej
rwie się znów na pół
na to co z dźwiękiem
i to co brzmi jak pół
nieobecne
albo mniej
tak piękno krzeszą
byśmy mogli się zająć
niebieskim płomieniem
nie wiadomo skąd
iskry drzazgi pocałunki
niedomknięte drzwi
to wszystko się zdarzy
w przeciągu
między otwartymi oknami
wleci ptak wyleci
pszczoła na parapecie kwiat
zjesz wiśnie
jeśli nikt nie przyjdzie
pójdziesz spać