Zimowym rankiem
Błękitne jak arktyczny lód
Na nim wisi niebieski księżyc
Powietrze szczypie cię w policzki
W trzęsącej sie ręce trzymasz papierosa
Czerwony każdy koniuszek palców
Czerwone oczy po nieprzespanej nocy
Delektujesz się ciszą
Jest ona ulgą
Dość masz ścierania się głosów
Które nigdy nie dojdą do zgody
Jesteś sam
Z jednej strony się cieszysz
Nikt ci nie siedzi na głowie
Nie musisz udawać uśmiechu
I pilnować musisz jedynie
Aby nie zmarznąć za bardzo
Jednak w sercu
Chciałbyś dzielić z kimś tą chwilę
Jednak w sercu
Czujesz się niezmiernie samotny