MÓJ OSTATNI DZIEŃ
ani gołębi na niebie
być może tylko spokoju
tak cichego, że aż świętego
może kawa ostygnie w połowie zdania
a ktoś w tym samym momencie
pomyśli o czymś błahym
nie wiedząc, że właśnie kończę
nie chcę wspomnień –
zawsze spóźniają się o krok
i przynoszą to, co już dawno
zrozumiałem bez nich
niech zostanie jedno okno otwarte
na świeżość świata
który jeszcze przez chwilę
pomyli mnie z sobą
mój ostatni dzień
nie będzie miał godziny –
tylko światło
które przypomni, że świeciło dla kogoś
a czy to dzień ostatni?
przekonuję się każdego jutra
i oby ta niepewność
budziła mnie jak najdłużej