Obłoki
Przesadzasz mój Kohelecie pisząc "Habel habalim"
Obłoki są mniej ulotne niż para z ust,
mój dom rozbrzmiewa nadmiarem słów.
Oddech rozwiewa przestrzeń, kolejny haust.
"Na wszystko jest czas" tak królu Jeruzalem.
Jest czas porodu i czas konania.
Pora burzenia i pora budowania.
Jutro zdobędę Himalaje, życie jest piękne.
Chwilo trwaj!"- to nieprawda Eklezjastesie.
Czas z życiem styka się tylko w jednym punkcie.
Koło się toczy i każdy jego moment jest czasu utratą.
Tak Kohelecie.
Życie jest tańcem liści wirującym niczym derwisze między narodzeniem i przeznaczeniem.
Nietrwałym słońcem czerpiącym z drzewa działania.
"Lepszy jest smutek niż smiech, bo przy smutnym sercu dobrze się dzieje".
Woda zmywa ślady na piasku morzu oddaje kształt.
"Me mou haptou" i oddam mu hołd.
Czas jak dusz grań, z życiem gra.
Schwytam poranki na skórze,
bedą od do zapisem na górze.
Spłoną wyzwalając zmysłów burze.