serdecznie melduję, że usiadłem prosto na gwóźdź, a jako iż mam po nim rozdwojenie łaźni - to wykopie się sam do innego tekstu
ps. mam bardzo wrażliwe serce, a więc też prośbę do Ciebie Aniu, czyż aby na pewno jest Ci całkowicie obcy komentarz pani (na zdj.) Blondynki? Nieprzypadkowo wydaje mi się, że uczęszczaliśmy do przedszkola z Kingą w tej samej części Europy i od tego czasu nie przestałem o niej myśleć; może odpowiem Ci na sentymentalnie w ogóle nie zadane pytanie - jak można kochać coś, czego się właściwie jeszcze nawet nigdy w oczach (ani na rękach nie nosiło); powiem Ci, że można i powiem też że z pewnością nie jest to Kinga - pytanie brzmiało czego? Do czego dążę, że kładę pół głowy pod na 6 włączony elektryczny tapir, że nie pisze o tym, co jej w komentarzu zarzucasz. Nie wiem, czy pamiętasz jak była kiedyś akurat na mnie tutaj nagonka - tylko Ty i Maciek zupełnie bezinteresownie się wstawiliście za mną - dlatego będę Cię lubił do końca; gdy zobaczyłem, co jej robisz tutaj Twoim komentarzem to zbiedniałem. Nie znam ani Ciebie, ani teoretycznie (bo byliśmy w tym przedszkolu nie dość że po roku to na dodatek w zupełnie innym mieście) też jej; ale mam śliczne oczy, które zawsze wtedy zaczynają płakać; stąd wiem, iż coś jest źle.
info. dla Ani i dla Maćka; dałem sobie spokój - jeśli czekacie na treść wysłanego do mnie maila w jakiejkolwiek formie to syn od matki, bo akurat miałem tu gości, dostał na moich oczach takie chłosty pasem normalnie gdzie popadło, bo grając w grę na komputerze chciał "pomóc" i otworzył tego waszego maila "podszywającego się" pod kancelarię adwokacką - znajomi znają sytuację, że miałem bronić się przed sądem przed usunięciem z portalu. Głupie żarty czasami nie wychodzą - to dziecko ma dopiero osiem lat, a matka wpadła w ten sposób w wirusa i dostała chyba jakiegoś
rozstroju nerwowego - znajomi ale ja raczej jej męża znam to nie będę kobiety obejmował, żeby ją zatrzymać. Dziecko w końcu uciekło do mnie na ręce; odwróciłem się plecami (2 m. żywej wagi mięśniowej); ona jeszcze sobie potrzaskała kilka razy pasem po moich plecach, ale dziecko było już tymczasem uratowane. Aha! Wtedy wrócił kumpel (jej mąż) i pyta, czemu sobie sam dziecka nie zrobię, a ja trzymałem je na kolanach, bo się drżące ze strachu przykleiło do mnie na stałe. Myślałem czy mam Wam to opowiedzieć, bo w końcu nikt z Was nie mógł takiego rozwoju przewidzieć. Z mojej strony ja nie tylko nic nie mam zamiaru z tym robić - to pod wrażeniem tego i jeszcze innego zdarzenia zatrzymałem też drogę konfrontacji sądowej. Rozumiem, że zaraz po lekturze tą wiadomość usunięcie. pzdr.
O Matusiu !!! Nie wiedziałam , że z naszego niezrozumienia się z Anią , wyjdzie taka nieprzyjemna sprawa . Doceniam Romku Twoją intencję , ale niepotrzebnie z małej chmury , stworzyła się ulewa . I na dodatek pod wierszem , który mówi o takich sytuacjach , w których niezweryfikowane informacje powodują niepotrzebne zamieszanie . Wszystko sobie z Anią wyjaśniłyśmy . Nie poczułam się " skrzywdzona "odpowiedzią Ani na mój komentarz . Wychodzę z założenia , że każdy ma prawo do wyrażania własnych myśli , a ewentualne niejasności można sobie na spokojnie wyjaśnić . Przykro mi , że ta sytuacja , , stała się kością niezgody i miała wpływ na relację Waszej trójki . Niestety nie miałam na to wpływu i wolałabym tego uniknąć .
Pozdrawiam serdecznie , mając nadzieję na wzajemne zrozumienie :)
Muszę wyjść; adres mailowy jest u mnie w danych, można napisać, wtedy zostanę powiadomiony. A jeśli wolicie tutaj to patrzę od okazji, albo jak mam dużo zajęć to krótko o północy. Zauważ, że staram się na spokojnie to wyjaśnić, może się uda - jeśli nic nie dostanę to Aniu przepraszam Cię mocno za krzywdę - Kinga to jest takie moje oczko w głowie i zawsze odbieram wszystko, co jest z nią związane trójwymiarowo; nigdy jednak kosztem innych; jeśli się mylę i okazałoby się, że zrobiłaby Tobie krzywdę to już idę tym razem Tobie z pomocą; każdy z nas coś w życiu przeżył, mnie np. na świeżo kilkanaście dni temu potrącił samochód - zupełnie bez hamowania, ale jakoś mnie tak szczęśliwie potrącił, że wszyscy dookoła mieli wspaniałe widowisko, a mi praktycznie niewiele się stało; poleciałem ale jak 2 metrowy wiatrak saltem dookoła osi.. ps. piszesz tam gdzieniegdzie, że mi się Twoja poezja nie podoba, ale nie przejmuj się tym, bo jest fakt, że Ci kiedyś o gwarze itp. coś napisałem - nie wiedziałem, że pakujesz te info. w granaty.. to był dla Ciebie mój żart, żeby się samej przekonać, jak bardzo zdążyłaś mnie tym zdarzeniem "ponielubić" (nie wiem jak to się pisze, jeśli coś jeszcze nie jest z nienawiścią, a już się kogoś mocno nie lubi (chodzi o sam proces). Pozwalam sobie dużo napisać przed wyjściem - jeśli będziesz chciała to sobie to potem możesz usunąć, albo zachować na pamiątkę.. pzdr.
wiesz co - może zdradź mi o co Wam chodzi, bo ja nadal jestem głupi - mój komentarz u góry nic nie ma wspólnego z naszą rozmową; powiedziałem, żeby wkomponować przejście z jej wiersza na tą sprawę na dole; nawet później jeszcze trochę nad tym siedziałem, żeby znaleźć diabła - wydaje mi się, że słowa; "To, co piszesz.." wtedy bowiem wychodzi się z założenia, że piszący (tu Ania) odnosi się bezpośrednio do Kingi - nie wiem, czy czujesz różnicę. Dla przykładu: ja teraz wcale Was nie rozumiem, tylko dlatego bo mówicie ogólnie; ja powiem szczerze, że nie mogę nawet jej przeprosić, bowiem byłaby to hipokryzja - jeśli nie wiem, co ją uraziło to przecież może mi to powiedzieć i wtedy do czegoś tu dojdziemy - lubię Was to może rozwiążmy, o co konkretnie chodzi, o jakie słowo? jak chcesz to wyślę Wam mój nr tel. i możemy normalnie porozmawiać.
Groszku, nie zawsze mów co wiesz ale zawsze wiedz co mówisz - tak samo jest z pisaniem. Słowo może przekreślić wszystko albo uratować od zagłady. Jedno słowo wystarczy. Jest mi po prostu przykro za siebie i Anię - bo dziewczyna pięknie ciebie broniła a ty tak ją potraktowałeś jak śmiertelnego wroga. Tak dżentelmen nie robi Groszku.
ależ ja jestem z ortografii - mój tekst ma tyle błędów, że już za to powinno się mnie lubić.. sam sobie odebrałem możliwość się powiesić.. uśmiech tutaj jest wskazany - ale ja już w zerówce nauczyłem się robić niektóre i.. zobacz, po tylu latach.. szkoda
Napiszę do Was dwoje razem - wiersz oceniłem w dany dzień i Tobie i Ani; zwracam się do Was obu jak do Przyjaciół i tego też nie zmienię - poprosiłem Anię, żeby spojrzała na swój tekst do Kingi (od niej jeszcze na pewno dostanę za słówko Blondynka, ale to już szczegół). Chciałem przed chwilą u Motylka Moniki napisać zwykły komentarz, taki żeby nikt nie czół się urażony. 5 prób "zaowocowało" zwykłym drogowskazem. Osobiście się na Was nie gniewam i szczerze (jak tylko potrafię) podaję Wam rękę na zgodę. Wiem, że tekst od Anusi do Kingi jest śliczny - trzeba wziąć pod uwagę, że aż wziął bym ją za to na ręce żeby uśmiała się tą karuzelą do łez. I ja oczywiście, że widziałem dwa takie same słowa. Aniu możesz tutaj zawsze na mnie liczyć.. 🍓
Groszku, dlaczego bez powodu atakujesz Anię ?Nigdy nikomu nie robi tu przykrości, nie hejtuje ludzi a nawet odwrotnie bo często ich broni. Ja ciebie też z Anią broniłem.Groszku zawiodłem się na tobie bo znam Anię dłużej od ciebie i wiem, że nawet wrogowi nie zrobiłaby świństwa. Myślałem że jesteś nam wdzięczny za wszystko.Zawiodles mnie bardzo i zrobiłeś świństwo Ani, która na to niczym nie zasłużyła.
Co ja tu robię Kini? Nic nic.
Odpowiedziałam, że- możesz przeczytać.
Jeśli ktoś rzuca informacje- bez sprawdzenia- jeśli są obraźliwe- to jest hejt.
Nie musisz mnie lubić- nie wymagam tego.
To, że stanęłam w Twojej obronie- tak powinien zrobić każdy- nie piszę paszkwili na nikogo.
Kinga nie zrozumiała po prostu mojej odpowiedzi- tylko tyle i aż tyle.
Tobie się nie podoba to co piszę, jak piszę- więc sobie daj spokój .
Zawsze coś jest nie tak- a to po co piszesz gwarą- a to coś.
Daj sobie spokój z podziękowaniem- nie musisz.
Zrobiłam to co każdy powinien zrobić- szkalować nie można nikomu.
Bardzo ciekawy wiersz, który porusza ważne problemy we wspólnej wzajemnej komunikacji...
Moc serdecznych pozdrowień przesyłam:)🌹
Z podziwem dla wiersza .
5/6 gwiazd dodaję.
Plotka rozprzestrzenia się jak wirus , a powtarzana przez więcej osób , zyskuje na sile . Taka już jest natura ludzka , że łakniemy " smaczków " i chętnie się nimi dzielimy , bez sprawdzenia ich wiarygodności :)
Serdecznie pozdrawiam Aniu :)
No to mamy " komedię pomyłek " ;) Czasem inaczej sformułowane zdanie powoduje , że zupełnie inaczej odbierana jest jego treść .
Twój wpis Aniu " To , co piszesz , to jest pomówienie i hejt " wybrzmiało jak zarzut . Po Twoim wyjaśnieniu wiem ,że nie o to chodziło . Gdybyś napisała " To ,o czym piszesz ... " pokierowałoby moje myśli w zupełnie inną stronę ;) Obie się źle zrozumiałyśmy , ale ważne , że się wszystko wyjaśniło :) Pozdrawiam serdecznie :)
Chyba źle Aniu odebrałaś mój komentarz . Ja także uważam , że plotka nie jest niczym dobrym i nie budzi szacunku do ludzi , którzy ją rozpowszechniają . Mój komentarz odnosił się jedynie do tego , że
póki będą ludzie łaknący " smaczków " ( sensacji ) , to plotka będzie miała się dobrze :)
Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)
Wiadomo, że kobiety lubią plotki i o ‘każdym’ mogą godzinami opowiadać…
U mnie pod sąsiednim blokiem, na ogrodowej ławeczce, zawsze siedzi kilka starszych pań i dyskutują w najlepsze całymi dniami… Nazywamy je - monitoring osiedlowy :)
Przyjmuje się, że plotka krzywdzi- i tak często bywa,
ale Twoje rozmowy o sporcie np, czy jak ktoś powie coś - czy czasem nie sprawdzasz czy to jest prawda>
Ja tak robię- by się dowiedzieć, by wyrobić sobie własny osąd
Ja o sporcie i sportowcach to mogę rozmawiać godzinami ale o sąsiadach to mnie nie interesuje.... no chyba, że się w piwnicy któryś powiesił i trzeba wezwać kogo trzeba to bardzo proszę
jesteś Anula niesamowita, zawsze w takich wierszach
potrafisz wpleść mało znane fakty historyczne
fajnie piszesz i nietuzinkowo
dzięki za każde twoje słowo
Jesteśmy tacy, jaki ukształtował nas świat, jego kultura, historia a i tak plączemy się z zrozumiemieniu kim jesteśmy i jako to jest z naszym życiem.
Serdeczności, Aniu:))⭐🌼
Ten wiersz pokazuje, że życie składa się z takich właśnie kawałków – trochę plotki, trochę pragnień, trochę mądrości, a na końcu cytat, które trzeba samemu przełknąć.
6/5
no, coś w tym jest.
Bo może demonizujemy trochę plotki? Bo to co napisałam wpierw-
Neron na skrzypcach nie grał- nie znano ich wtedy, Dylan Nobla dostał, nie chciał tylko początkowo przyjąć, a Dickens sam pisał fabuły powieści.
A może takie wiadomości zmuszają do szukania prawdy?
Przebrnąć przez wieki od deski do deski by nie spalić jej na panewce tradycja nie umiera jest epoka i to kontynułujemy napisany przez cały świat 6/5pozdrawiam
Jest coś takiego czyż nie?
Np. dzwoniąc do kogoś- hej powiem co coś- ale najpierw usiądź.
Robimy to zawsze i wszyscy.
Brak zainteresowania światem światem, życiem skutkuje odklejeniem od świata, a przecież człowiek to nie wydmuszka- smakuje cały świat
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Klauzula Informacyjna
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.