pani w zielonej sukience
brzozo siostro moja
w zielonej sukience
utul mnie w ramionach
zabierz mnie na ręce
ukołysz na wietrze
jak wizję majową
dla nas dziś powietrze
stroi nutę nową
brzozo panno wierna
swojej białej korze
pod swoją sukienką
chowasz moce tworzeń
szelestów na wietrze
rozmodlonych ramion
siostro w wolnej wierze
tyś dla mnie jak anioł
.
zakwitły róże w moim ogrodzie
od krwi nabrzmiałe czerwienią ranią
ciernie stwardniały tak jak na mrozie
niedoczekany błękitny anioł
wchodzą pod skórę i miękną cicho
nawet ich czerwień snów nie odstrasza
będą mocniejsze gdy przyjdzie zima
a róże w bieli staną się twardsze
błękitny anioł kupi je wszystkie
ciernie zabierze i rzuci w piekło
to co dalekie stanie się bliskie
w skrzydłach przyniesie prawdziwe piękno
. fantasmagorie .