W Głębi Ogrodu
lecz kwiaty w jej ogrodzie
trzymały się prosto
chłonąc sobą słońce
takie, jak ona, bliskie
zawsze otwarte, czułe.
Nawet ból wydaje się stąd
coś wznosić, a może coś
przez niego w nas pcha
do góry... No dalej, idź!
Kiedy ockniesz się ponownie
obudź też księżyc
niech wskoczy do jeziora
i opowiada o głębi
o wysokości mam dosyć.
Podniosę się i dam wszystko
co tylko uda ci się przyjąć
Mój zapach cię wzmocni
eter zabliźni pęknięcia
a obecność uspokoi oddech.
Słuchaj, zobacz, poczuj
przecież jestem dla ciebie
cały ten boży dzień
i jeszcze pewnie parę
więc przytul mnie, zerwij
jak chcesz, niech się zacznie
następny akt!