***/Bądź ciągle człowiekiem/
nawet gdy dzień składa się
z rozbitych godzin
a twój krok jest echem w pustej ulicy
Idź tak jakby ziemia pod stopami
mogła mówić
a nie zapadać się w milczenie
Otwieraj oczy na ruch światła
bez cienia trucizny
omijaj prześmiewcze spojrzenie śmierci
której źrenice błyszczą
jak kałuże po deszczu –
niewinne a głębokie
Nie słuchaj alfabetu wyrytego
w cmentarnym kamieniu
co udaje pochwałę
a jest tylko ciężarem
przypiętym jak krzyż
do twojego imienia
Rozciągaj czas jak miękką tkaninę
niech ziarenka w klepsydrze
uczą się spadać powoli –
żebyś zdążył nazwać
wszystkie kolory życia
zanim ostatni zniknie
za pobliskim rogiem