jak zostać wielką gwiazdą...
trzeba wypieprzyć z domu mężczyznę
i kupić kota lub kundla
napisać kilka przyzwoitych wierszy o miłości
i prozy o nieprzyzwoitości
nie przejmuj się wiekiem
i siwymi włosami
ani kolejnymi zmarszczkami
pisz natchnieniem i pij więcej wody
nie wysychaj
przynajmniej raz w tygodniu chodź
na rozświetlający piling
jeśli to jest tylko możliwe
naucz się żyć z tym oczyszczaniem twarzy
bo można też zostać pokaleczoną
i nie świecić jak Sharon Stone
pisz lecz nie zapominaj o Dostojewskim
i Bukowskim o Zagajewskim Rilke
i winie
nie przemęczaj się
pracuj nocą śpij do wieczora
nie pożyczaj i nie kupuj przeterminowania
nie płać napiwkowe kelnerom
nie pal na czczo dżointa
wyklucz trumienne solarium
jesteś sobą nie inną
pamiętaj że w tym świecie
męskiej dziwki wartej więcej niż pięćdziesiąt twarzy Greya
nie znajdziesz
jeśli jesteś specjalistką w sztuce Wisłockiej
kochaj tylko siebie
pamiętaj też o klęsce
i bądź świadoma jej powodów
złą rzeczą jest dotykanie tych bieli
nie odwiedzaj świątyń przydrożnych knajpek i cmentarzy
chodź jak kocica swoimi drogami
miaucząca ale drapieżna
bo czas jest dla każdego uciekający
dodaj też wypieprzenie zdrady
i niewoli zamkniętych sonetów
pogorzelisko wypalenia
wywal na zewnątrz siebie bo
wieczny skurwiel nie będzie nigdy
kochankiem poetki
spraw sobie klawiaturę do pisania
wielką jak stół rzeźniczy
i grzmoć w nią mocno wal
bo to walka nie w koguciej
tylko w ciężkiej wadze
uczyń z tej bitwy hiszpańską corridę
z bykiem García Lorca
i pamiętaj o przyjaciółkach
są gdzieś w kąkolach i pelargoniach
Szymborskiej Poświatowskiej i Marysi
zakosztuj dzikiej brzoskwini Louise Glück
jeśli wierzysz że nie miały pierdolca
w malutkich ścianach swoich pokoi
tak jak ty teraz
bez mężczyzny bez miłości trudu
bez echa nadziei
to nie jesteś gotowa do konwersacji z poezją
napij się czerwonego wina
w bezkresnej ciszy posłuchaj nokturnu
jak skomli pomiędzy wersami