moja przystań
w to samo miejsce
w którym miłość
żyć ze mną nie chce
lecz nadal bije
samotne
serce
choć każdy krok
niesie wspomnienia
idę powoli
by nie zbudzić cienia
co śpi pod drzewem
w jesiennym mroku
trzymając duszę
na cienkim włosku
dziś chłodny wiatr
do ucha szepcze
że moja przystań
czeka gdzieś jeszcze
za horyzontem
skrywa marzenia
tam błądzić
przestają sumienia
czasem wydaje się
że jest już blisko
że można dotknąć
myśli, co kwitną
więc może tam
gdzie cisza nie boli
znajdę odpowiedź
na głos mej niedoli