X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Jezus wygania przekupniów ze Świątyni

Wiersz Miesiąca 0
wolny
2024-08-01 16:32
Ew. św. Marka 11:15-19;



Co złego znalazłeś Rabbi
w moim sposobie zarabiania na życie?
Sprzedając gołębie na Dziedzińcu Pogan,
pomagałem pielgrzymom składać
koszerne ofiary, których żąda Tora.
Gdyby nie ja, szukaliby odpowiednich ptaków
po zaułkach Jeruzalem, narażając się
na zaczepki złodziei i oszustów
oferujących stare gołębie. Nie znałem
ani proroctw Jeszajahu, ani nauk o Mesjaszu,
pilnowałem tylko mojego skromnego utargu,
który ledwie wystarczał na chleb i wino.
Stojąc tu w spiekocie dnia, nieraz myślałem,
jak wielką łaskę okazał mi Adonai,
gdy kazał zbudować dla siebie dom
na tym wzgórzu, bo inaczej,
jak miałbym utrzymać
moją rodzinę?




autor

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
6 razy
Treść

6
2
5
2
4
0
3
1
2
1
1
0
0
0
Warsztat

6
0
5
4
4
0
3
1
2
1
1
0
0
0

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Synchroniczność zdarzeń <sup>(*)</sup>
Mało przekonujące a tym bardziej w dobie powolnego odsłaniania prawdy i wybudzania ludzkości


Kornel Passer
2024-08-03
Dziękuję za Twoją opinię. O tak, od owego "wybudzania ludzkości" trzymam się z daleka.

Monia
Monia
2024-08-02
W ewangelii jest wiele inspiracji dla poetów i dla zwykłych ludzi. Utwór niewątpliwie jest refleksyjny i zmusza do myślenia. Każdy człowiek w swoim życiu mierzy się z jakimiś cieniami większymi bądź mniejszymi. Tutaj moim skromnym zdaniem jest to bardzo dobrze ukazane. Trzeba umieć się w to wgłębić i czuć ten klimat. Pozdrawiam serdecznie ;)


Kornel Passer
2024-08-02
Dziękuję za komentarz. Tak się składa, że Pismo zajmuje w mojej świadomości sporo miejsca i wiersze "biblijne" to u mnie dość częsta przypadłość :) Pozdrawiam serdecznie.

ajw
ajw
2024-08-02
Cieszę się, ze znowu mogę Ciebie czytać i patrzeć na przedstawione przez Ciebie zagadnienie Twoimi oczami :)


Kornel Passer
2024-08-02
Witaj. Dziękuję za Twój wpis. Szerzej o swoim wierszu napisałem dla Ambrosio poniżej. Każdy czytający wyrażający zainteresowanie wierszem sprawia radość piszącemu, o czym Ty doskonale wiesz. Ten wiersz sprawił mi sporo radości, bo napisałem go po dłuższej przerwie w pisaniu. Pozdrawiam serdecznie.,

Ambrosio
Ambrosio
2024-08-02
Zacznę od Benedykta XVI, który w przemówieniu do Kurii Rzymskiej 21 grudnia 2009 r. powiedział:

„Nasuwają mi się słowa z księgi proroka Izajasza, które Jezus przytacza, mówiąc, że świątynia powinna być domem modlitwy dla wszystkich narodów (por. Iz 56,7; Mk 11,17). Miał On na myśli tzw. Dziedziniec Pogan, z którego wypędził ludzi interesu, by zrobić wolne miejsce dla pogan, którzy pragnęli modlić się tam do jedynego Boga, choć nie mogli uczestniczyć w tajemnicy, do której sprawowania przeznaczone było wnętrze świątyni. Miejsce modlitwy dla wszystkich narodów: w ten sposób myślano o osobach znających Boga – jeśli tak można powiedzieć – tylko z oddali; o osobach, których nie zadowalali bogowie, obrzędy i mity, pragnęły one bowiem Czystego i Wielkiego, choć Bóg pozostawał dla nich »nieznanym Bogiem« (por. Dz 17,23). Musieli oni mieć możliwość modlenia się do nieznanego Boga, nawiązując jednakże więź z prawdziwym Bogiem, mimo różnego rodzaju ciemności. Uważam, że Kościół powinien również dzisiaj otworzyć swego rodzaju »dziedziniec pogan«, gdzie będą mogli w jakiś sposób zbliżyć się do Boga ludzie, którzy Go nie znają, zanim znajdą drogę do Jego tajemnicy, której służy życie wewnętrzne Kościoła. Do dialogu z religiami powinien dzisiaj dołączyć się przede wszystkim dialog z tymi, którym religia jest obca, którzy nie znają Boga, a jednak nie chcą pozostać po prostu bez Boga, lecz pragną przynajmniej zbliżyć się do Niego jako do Nieznanego”.

Mnie również podobają się te Twoje, Kornelu, spojrzenia z innej perspektywy na wydarzenia opisane przez Ewangelistów. Od razu przypomniał mi się Twój inny wiersz – ten o faryzeuszu Nikodemie.

Zdaje się jednak, że wszystko, co uczynił Jezus, było nie tylko słuszne, ale także bardzo głębokie. Ważne jest też to, byśmy rozpatrywali Jego czyny w odczycie duchowym, bo dokładnie w tę sferę cały czas nas On prowadzi. I tak właśnie także ta sytuacja z wypedzeniem sprzedawców w Świątyni Jerozolimskiej powinna być prze nas rozważana od fizyczności do duchowości.

Peel w Twoim wierszu zdaje się być poganinem. Wydaje się także, że nie zależało mu na głębszym poznaniu Jahwe. Zadowalali się tym, co dawało mu szansę przeżycia w doczesności. I myślę sobie, że właśnie dokładnie w taką rzeczywistość wkroczył Jezus. Jego słowa i czyny w tej scenie sięgają oczywiście szerzej, bo od pogan aż po arcykapłana. Jeśli chodzi o powiązania tego ostatniego z procederem zarabiania, to wspominam "Jezusa z Nazaretu" Brandstaettera. Autor tam wskazał właśnie na powiązania arcykapłana z interesem kramowym w Świątyni.

Mnie jednak zatrzymuje coś innego. Po pierwsze z rozważania Benedykta XVI to odniesienie do Jeremiasza o jaskini zbójców. Bo czymże tak naprawdę jest ów jaskinia, to właśnie u Proroka można wyczytać. Tam mowa jest o tych, którzy kłaniają się innym bożkom, a później próbują schronić się w Świątyni Boga Jahwe. Cwaniaki takie dwulicowe. Takie działanie pt "w razie W". I w takie myślenie wchodzi Jezus i wywraca wszystko do góry nogami. I bardzo dobrze! To jest jakby wezwanie do jasnego i jednoznacznego przylgnięcia do Boga.

Natomiast mnie jeszcze bardziej zatrzymuje tutaj inny szczegół. Mianowicie w przypisie odesłałeś nas, Kornelu drogi, do Ewangelii według św. Marka. I tu odnajduję moją inspiracje do rozważań. Wszyscy Ewangeliści opisali scenę z Dziedzińca Pogan. Każdy jednak w inny sposób. Ja lubię np. czytać Ewangelię według św. Jana w całości, bo zawsze ją odczytuję jako drugi początek, a więc nowe stworzenie świata przez Boga. Tam Jezus od pierwszego rozdziału zaczyna stwarzać nowego człowieka – świętego, powołanego, tego którego później św. Paweł nazwie świątynią Ducha Świętego. Jezus w tej Ewangelii wypędził sprzedawców ze Świątyni na początku swojej działalności. A później krok za krokiem wskazywał, gdzie jest prawdziwa Świątynia. Oczywiście, że chodziło o Niego, ale także o serce człowieka wierzącego. I tu np. rozmowa z Samarytanką przy studni Jakuba.

Idę jednak dalej. Przywołałeś, Kornelu, Ewangelię według św. Marka. Marek jako jedyny w swoim opisie sceny z Dziedzińca Pogan wpisał takie zdanie:

"I nie pozwolił, żeby ktoś choćby naczynie przeniósł przez świątynię." (Mk 11,16)

Marek zastosował greckie slowo "σκεύος", co odnosi się do naczynia kuchennego, w którym podaje się jedzenie.

I to jest niesamowite!
Myślę sobie i z chęcią czytam ten fragment tak, że Jezus nie pozwolił przejść przez Świątynię naczyniom przeznaczonym do spożywania posiłku. Innymi slowy: uczynił je pustymi. Wspaniałe! Te naczynia prawdopodobnie służyć miały przy ofiarach biesiadnych. Ja jednak, ten eucharystyczny katolik, widzę tu miejsce jedynie dla jednego Pokarmu, którym jest sam Chrystus Pan.

Jeszcze piękniejszym wydaje mi się ten fragment z Marka, gdy spojrzy się na niego szerzej. A więc u Marka, gdy Jezus idzie do Świątyni staję przed figowcem, który nie miał owoców. I przeklął go. Później jest ta scena z wygonieniem sprzedawców, a następnie znów przejście koło figowca przeklętego wcześniej, który okazał się już być uschniętym. I co ciekawe Piotr zagaduje Jezusa o ten fogowiec, a Pan mu odpowiada mówiąc o sile modlitwy. Jest to ewidentne przeciwstawienie pozoranctwa, które dokonywało się w Świątyni Jerozolimskiej, prawdziwemu kultowi Boga, który urzeczywistnia się w sercu człowieka wierzącego poprzez wiarę w Jezusa Mesjasza. I tę właśnie świątynię później Duch Święty otwiera na wszystkie narody, gdy zstępuje w serca tych, którzy uwierzyli. I to się dzieje do dziś dnia. Żadne mury, żadne kościoły w sensie budowli, żadne bazyliki, katedry nie są Domem Boga. On się nie mieści w murach, ale w sercach już tak. Wszystkie kościoły na świecie można by zburzyć, ale Kościoła Jezusa Chrystusa nie da się zburzyć, bo stanowią go wierzący w Niego, a czyni to wszystko Duch Święty. I dopiero te naczynia są Nim wypełnione. I to tak, że aż się z nich przelewa na ludzką codzienność i niecodzienność.

Tak sobie pomyślałem przy okazji Twojego wiersza, Kornelu. Dziekuje za niego. I dobrze, że jesteś. Hej ho! 😊🙋🏻‍♂️


Kornel Passer
2024-08-02
Serdecznie dziękuję za świetne rozważania i cieszę się, że swoim wierszem mogłem przyczynić się do ich powstania. Nie ukrywam, że długość swojej odpowiedzi przeważnie uzależniam od długości danego komentarza i myślę, że to właściwe podejście, uwzględniające stopień zaangażowania komentującego. Nie ma bowiem nic gorszego niż uszczęśliwianie kogoś na siłę swoimi wywodami. Teraz do rzeczy. Bohater mojego wiersza istotnie wygląda na poganina, a jego spore obeznanie ze sprawami żydowskimi wynika z fachowego podejścia do dobrego biznesu. Również westchnienie kierowane do żydowskiego Boga, z którego Świątynią jest przecież związane jego życie, nie przekracza wyobrażenia pogańskiego handlarza. Handel ptakami przeznaczonymi na ofiary wymagał wiedzy. Na przykład motyw młodych gołębi jest istotny w moim wierszu z dwóch powodów. Wskazuje na wiedzę ale i na uczciwość mojego bohatera. Tylko młode gołębie były koszerne w sensie nadawania się na ofiarę. To czy gołąb jest młody czy stary wychodziło na jaw (z przyczyn anatomicznych) przy czynności kapłańskiej „ukręcenia łebka” (ofiara „melika”) i wtedy ofiara złożona ze starego, czy też po prostu dojrzałego gołębia, była nieważna. Zwróć uwagę, że często w swoich wierszach biblijnych nadaję swoim bohaterom pewną literacką cechę, czysto fikcyjną, a mianowicie domyślną znajomość tekstu biblijnego, którego wiersz dotyczy. Pozwala to na podjęcie przez moich bohaterów polemiki nad tymi tekstami, co zwiększa ich pojemność przekazu. Nie inaczej jest i w tym wierszu. Mój bohater wyraża żal, że został przedstawiony w ewangelicznej przypowieści w negatywnej perspektywie i to z tego właśnie próbuje się wytłumaczyć. Jego tłumaczenie nie jest pozbawione sensu i nawiązuje do proroctwa Izajasza o „domu modlitwy dla „goim” w tym sensie, że tłumaczy się, że nie znał tej duchowej perspektywy. W komentarzu poniżej rzabaprzezrz zamieściła wzruszający i piękny komentarz, w którym zawarła nadzieję wynikającą z wiary, że Jezus nie mógł wyrzucić z dziedzińca pogan człowieka uczciwego, a tymczasem wypędzenie przekupniów opisane w Ewangelii wskazuje nie tyle na jednostki, ile na zjawiska i to właśnie zjawisko zawłaszczania Bożej przestrzeni przez siły zła, było tematem tego fragmentu z Ewangelii. I tu pojawia się dramat, który mnie interesuje. Dlatego z taką pasją śledzę nie tyle sam chrześcijański przekaz, który oczywiście jest tu najważniejszy, ale opisany dobrze gdzie indziej, a zajmuje mnie los jednostki „mielony” przez historię zbawienia opisaną w Biblii. Zepsucie świątynnego stanu kapłańskiego w czasach Jezusa jest dobrze znane i niewątpliwie handel na Dziedzińcu Pogan odbywał się za ich zezwoleniem i z pewnością czerpali z tego korzyści materialne. Ale wtedy odpowiedzialność za zło spada raczej na kapłanów i biedny pogański handlarz mający zezwolenie od tych, którzy mienili się za reprezentantów Najwyższego, miął prawo uważać, że wszystko jest w porządku. Tym bardziej, że sam nie znał nauk proroków o domu modlitwy dla narodów. Chrześcijańskie przesłanie piękne i istotne, ale wiersz mój stanowi takie „wychylenie się” poza granice tego spojrzenia. Serdecznie Ci jeszcze raz dziękuję za Twój komentarz. Pozdrawiam.

rzabaprzezrz
rzabaprzezrz
2024-08-01
Bardzo ciekawe, spojrzenie z drugiej strony, a jednak Jezus nie mógł się mylić...nie poświęciłby nikogo dla idei, a więc albo tego człowieka nie było owego dnia, albo Jezus spojrzał mu w oczy i ominął jego stragan. z pewnością wystąpił tylko przeciwko tym, których motywacją była chciwość...Pozdrawiam ciepło:)


Kornel Passer
2024-08-01
Temat szeroki jak ocean więc nawet trudno mi cokolwiek sensownego zagaić w odpowiedzi na Twój komentarz. Powiem Ci tylko, że pasjonuje mnie odnajdywanie różnych spojrzeń na Rzeczywistość. Serdecznie pozdrawiam.

JoannaM
JoannaM
2024-08-01
Przykuwający uwagę, zastanowiający. Dajesz głos, twarz i osobowość ewangelicznemu cieniowi... zmuszasz do myślenia...
Pozdrawiam!


Kornel Passer
2024-08-01
Dziękuję za Twój komentarz. Dokładnie o to chodziło, to znaczy, o to, by poszerzyć poznanie tej sceny o nowy punkt spojrzenia. Ponieważ we wszechświatach równoległych zdarza się wszystko, co może się zdarzyć, sądzę, że i mój "cień" miał tam możliwość, by zaistnieć. Pozdrawiam serdecznie :)


Autor poleca


Autor na ten moment nie promuje wierszy
Pokaż mniej



X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności