Sjesta
skwarem tropiku pulsuje świat cały,
ciepły wiatr tańczy w gałęziach zalotnie.
W promieniach słońca pachnące peonie
pragnieniem mocnym w upale gnębione
ochronnie główki na dół pospuszczały.
Wiotczeją w słońcu pachnące peonie,
żarem południa faluje świat cały.
Chwile spoczynku pod pachnącą lipą,
gdzie pszczół zastępy pracują od świtu.
Pod moskitierą z liści uplecioną
odpocznę w cieniu pod pachnącą lipą,
ukoję zmysły symfonią słowiczą.
Zrelaksowany w natury obliczu
spocznę w upale pod pachnącą lipą,
patrząc na pszczoły brzęczące od świtu.