Wspomnienie o M.
oczekiwań wszelkich spełnień brak.
Może dlatego spytałaś raz
Czy jestem szczęśliwy. Stwierdziłem: "tak".
Bo jak?
Powiedziałaś "więc ja też".
Czy runął mur nim przyszedł kres?
Wiedzieliśmy jednak, że w tamten czas
skłamało w oczy choć jedno z nas.
Czy ja?
Ja tylko chciałem wśród łąk i pól
chłonąć mowę ptaków, szelest piór.
Nigdy nie cierpiałem przypisanych ról,
żyć oraz trwać pół na pół.
Pamiętać wolałem ostatni śmiech
niż bez wyrazu sztywną twarz.
Nigdy nie zrozumieli i nie wybaczyli
dlaczego nie chciałem współżalić tej chwili.
Nie, nie
A tylko chciałem wśród łąk i pól
słuchać głuchej ciszy i braku słów,
żeby móc wyłączyć swój gniew i ból.
By nie pojawiał się znów.
Śnieg i chłód, cienki but, wilgoć, wczesny luty,
odtąd każde święta - tylko substytuty.
Teraz, gdy chodzę wśród łąk i pól,
poszukując śladu, nie żałując stóp,
sprawdzam, częścią których stałaś się ziół.
Lecz nie znajduję cię tu.