przytulenie 2025.03.26
do oddechu twojego ciepłego
jak motyl na wietrze targany
niepewnościami egzystencjonalnymi
gdzie przysiadać a gdzie nie
gdzie dobre a gdzie złe
myśli hasają
frywolne
przytuliłem się do życia swojego
dawnego i przepełnionego
wiarą taką dziwną
w dobro
i miłość
prawdziwą
dziś już nie ma takich wariatów
co życie oddają dla ideałów
co kochają prawdziwie
i nie patrzą na innych
wiara umiera
nie przebiera
w workach z bioodpadami
gdy jesteśmy sami
kosa kosi
bez litości
ścieła mi marzenia
moje pragnienia
nie będzie Ciebie
nie będzie mnie
dzień nie wstanie
bo nie położył się
spać wczoraj i dzisiaj
tajemnice nie stały
się oczywistością normalną
nie zaistniały w przestrzeniach dziwnych
nieprawdziwych