* (Karuzela z konikami...)
Karuzela z konikami
ja na karuzeli
w minispódniczce
koniki martwe, plastikowe
uśmiechają się do swoich zadów
i plastikowych roześmianych ogonów
wiatr podwiewa mi spódniczkę
konikom plastikowe ułożone
grzywy
pędzimy dookoła świata
mojego, ich
ograniczonego
czasem, wykupionym biletem
na życie
po dwudziestu latach – ja w spodniach
wygodniej byłoby nam się spotkać
ale ich tam nie ma
wybudowano bloki
wybetonowano plac
co stało się z końmi z plastiku ?
– nie nadają się na rzeź
– do stajni ich nie zaprowadzono