* (w tobie miałam dom...)
w tobie miałam dom
z wybitymi oknami
szkło pryskało
do wewnątrz
na twarze
mieszkańców
i wokół
drzwi –
gdzie były drzwi ?
te którymi weszłam
zamknęły się
kilka lat dłubałam dziurę
w ścianie
podłodze
by wstawić nowe
– bezpieczne
takie, które
zatrzymają ciebie
i mnie
w środku
pewnej nocy wymknąłeś się
na dach, jak kot
miękkimi łapkami rysując mi twarz
brzuch
i list
który znalazłam o świcie
odtąd nienawidzę świtów
i nie czytam listów
kolejnych kochanków