Anna Boleyn - marzenia ściętej głowy
nie krzyknęła
nie zdążyła
migdałowe oczy
zamgliły się
majową mgłą
jak cień
który uczy widzieć
inaczej
przez sen
jej marzenie
- nie spaść na bruk
bez dźwięku
niech zapłonie
korona
na nowo
nie ta co rani
ta - co chroni
dla Elżbiety
długie kasztanowe
włosy
na łabędziej szyi
a potem tylko
światło na skroni
i cisza
cisza
ci
sza
była jak księżyc
co wschodzi
i znika
kochana
i zarazem
znienawidzona
gdy zgasła
miłość
w jego spojrzeniu