Obojętność
widzę więcej niż myślę i niż mogłoby się wydawać
nie chcę nic
coś się zmieniło
obraz wciąż jest nie ostry
oczy jakby rozproszone
ich właściciel nie jest już taki sam
ciągle pada deszcz
nie czuję że tonę
stres
po prostu stoję
mogłoby się dotknąć księżyc
przez gumową rękawiczkę
mogłoby się wszystko
bez żadnych zniszczeń
ale niczego nie wezmę
nie dawaj
nikim się dla mnie
nie stawaj
bo się nie staniesz
nie zostaniesz
nie strach o to że mnie okradniesz;
wszystko mi jedno
ściana.
Ale ta nieznajoma
wieczorami mam chęć jej słuchać – już nie
zepsuła się
nie rodzi myśli
zawisła i wisi
już nie marzy
że ktoś ją chwyci.