na drżącym kolanie
tam gdzie noc nie widzi granic
księżyc pisze listy sine
w zimnym powiewie
bez śladu ani przyczyny
płacze rosą jesienną
podarte sztandary
klasztornych cnót, wiary
ponad głowami
szumią w ciemności
niewidzialnego życia
zasypując sumienia
popiołami nieszczęść
z pustego nieba
schodzą pacierze
prosząc zdrowaśki
do tańca
jak nenufary
łączą się z deszczem
i symetryzują z diabłem
macierze
tu nie pomoże
pogoda ducha
ani paciorki różańca
słowa spisane
na drżącym kolanie
bez nagiej prawdy
nigdy nie ujrzą
już światła