Oddech poranka
Choć w głębi jeszcze senny
Cudowną zlany rosą
Poranka oddech niosąc
W konarach drzew ptaszyna
Gdzieś koncert rozpoczyna
Swym śpiewem chcąc obudzić
Wciąż jeszcze śpiących ludzi
Na łące jakaś pszczoła
Z kielicha kwiatu woła
Pracując już od świtu
Nad wyrabianiem kitu
Mróweczki też biegają
Nóżkami przebierając
Z okolic niosąc wszystko
By stworzyć swe mrowisko
Tylko gdzieś człowiek leży
Nie mogąc wciąż uwierzyć
Że ten poranek znaczy
Także dzień jego pracy
GrzesioR
03-06-2023