Płaczące wersy
Widzisz te gruzy, to życie zniszczone…
Czy będzie kiedyś znów odbudowane?
Spójrz, tam jaśnieją na nagim betonie
białe stokrotki słońcem malowane.
Wśród ruin życia, w zgliszczach codzienności
leżą w popiołach zwęglone marzenia,
płomień stłumiony łzami bezsilności,
cierniem usłana droga do sumienia.
Opatrzność czuwa nad światem wśród nocy,
gdy jęk żelaza nad ziemią się skrada.
Wśród dymu, strzałów, śmierci i niemocy
anioł pokoju na mogile siada.
W chaosie wojen otwiera podwoje.
i opłakuje martwe dzieci swoje.