Skrucha
Z sobą pogadam z dala ode mnie,
tam, gdzie nie będzie ciał, lecz wciąż będę,
w czasie tak przyszłym, że niedalekim,
potem się przyznam: jestem człowiekiem.
Będę uprzejmy, że się nie zdarza,
od już nikogo tu nie obrażam.
Słów brzydkich także skończę używać,
zacznę ja nawet w kościele bywać.
Sam się za uszy jak trza wytargam,
po czym się zrobię grzeczny jak bałwan.
Przełknę wszystko, gdyż ludzka gromada
wie wszak lepiej, co komu wypada.
Witold Tylkowski