Na białej kartce
twoje imię
rozświetla
moje dłonie,
jak noc
niewinna
nad brzegiem Newy,
jak wietrzny
pocałunek.
Nikt nie zna
naszych serc tajemnic,
nie spieszę się
z pisaniem –
każdą literkę
chcę przytulić,
nim słowo
ciałem się stanie.
Na białej kartce
miłość –
niewinna,
niespełniona,
z poszumem myśli
płynie
w ciszy snów
pełnią nocną.
Błądzą słowa
na bieli
nim myśl dojrzeje
do brzmienia,
papier oddycha
milczeniem
tęsknotą dusz
bez imienia.
Pozwalam bieli
przemówić –
jest mostem
wiodącym do ciebie,
miłosny ból
przechodzi
w błogość…
zasypiam z myślą
o tobie.