Rozmowy z lustrem
nie słowa, lecz echa,
przez czas i światło
powtarzane.
W nich się odbija
mój cień bez imienia –
ta sama twarz,
lecz z innego świata.
Słucham w milczeniu,
jak z głębi odbicia
jasny głos płynie .
Echem iluzji
słyszę moje imię –
niewypowiedziane.
Nie wiem, czy jestem,
w zimnym szkle lustra?
Czy byłam tylko
śladem oddechu,
ulotnym cieniem?
W lustrze jak w studni,
raz już odbite
się nie powtórzy.
Nie znajdziesz prawdy,
nie dowiesz się,
czy tam serce bije,
czy to tylko cień.