OT TAKI ZWYKŁY WIERSZ
Pierwsza dziś kawa + wieści z internetu,
Poranny jogging wokoło bloku,
Dozór zamiata wikliną chodniki.
Pierwsze w tym roku mroźne ukłucie,
Pierwszy w tym roku obłok pary,
Znowu chłód przejmuje dreszczem,
I znowu cofać trzeba zegary.
Wrócę do domu naładowany
Dobrą energią niczym prądem,
Gotów, by stawić czoła światu,
O marmur mych piersi rozbiję pecha.
Jeszcze do skrzynki zajrzę jak co dzień,
Bo może poczciarz mi co zostawił?
Jak zwykle nic, jak zawsze pustka,
Zionie z przepastnych skrzynkotrzewi.
Warszawa, 20 listopada 2022