X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

scheda (1/5)

Wiersz Miesiąca 0
proza wierszowana
2023-12-13 17:55
Listopad, płaczek wtórował mi późnymi wieczorami w szlochaniu; ja do poduszki i cichutko, on dudnił o blaszany parapet ciężkimi kroplami. Drzewa czarniały obdzierane bezdusznie wiatrem, ja z coraz mniejszą nadzieją na lepsze jutro. Sytuacja nie była prosta. Zostałam sama po śmierci męża. Zapił się tchórz, ale nie był w sumie zły, raczej poddał się za szybko. Za to pozostawiał mi trójkę dzieci, przeciętne mieszkanie i długi. Na co dzień nie było zmiłuj, moja trójca dawała „czadu” na każdym kroku. A odkąd nastała era COVID-u, to już totalna porażka.

Zosia podlotek, 15 lat i zamiłowanie do prac plastycznych, Janek 12 lat czysty tajfun w sile psucia czego się tylko dotknął, a zawsze wszystko robił niechcący, i w końcu Maciuś, mój słodki tłuścioszek 8 lat i astma po mężu. W domu wariatkowo. Biegam między dwoma pokojami, bo mam dwa tygodnie zaległego urlopu. Jedno przy laptopie (Janek), zamiast się uczyć bezczelnie gra, Zośka dyskutuje przez komórkę (stać mnie tylko na jeden komputer), a Maciek próbuje złapać łącze przez tablet. W szkołach niby były laptopy dla potrzebujących, ale pięć sztuk i dostały je dzieci z wiosek. Muszę iść i zawiązać nową umowę na szybszy internet. Nie mam pieniędzy, ale nie mam od dawna. Już się przyzwyczaiłam, dzieci nie. Mają swoje potrzeby, które spycham na dół listy, w końcu musimy coś jeść.

W wolnej chwili, a jest ich naprawdę niewiele, siedzę i patrzę w okno. Buja się spora wierzba, i witkami smaga okno. Zaciemnia moją klitkę, ale to jedyne sześć metrów kwadratowych, żeby z ołówkiem w ręku wszystko logistycznie zaplanować przynajmniej na tydzień z wyprzedzeniem. Zwłaszcza produkty potrzebne na obiady. Chłopacy ciągle proszą o mięso, a ja kalkuluję jak tu ugotować dużo zupy, sytej i taniej. Najgorsza jest zima, chłopcy rosną jak na drożdżach i ciągle musimy kupować nowe kurtki, buty, spodnie. Czasami idę do „lumpa” i uda mi się coś przemycić do ich garderoby, ale wymaga to karkołomnych wyczynów, bo chcą być podobni do rówieśników. A rachunki same się nie płacą. Taka szara codzienność.

W pracy padam po ośmiu godzinach, kasjerka w markecie to wbrew pozorom prawdziwa harówka. Do tego moja kierowniczka Regina z nieznanych mi powodów zionie do mnie czystą nienawiścią. Każdą wolną chwilę wspaniale mi zapełnia przyjmowaniem towaru, albo układaniem na półkach. Od dawna nie mam energii, by się stawiać, dzieciaki wystarczająco dają mi w kość.

Jutro dzień prania, zmiany pościeli i zakupy na trzy dni. Zosię zabieram ze sobą do sklepu, żeby w razie mojej niemocy dała sobie radę. Janek odkurza, Maciek ma w obowiązkach wyrzucanie śmieci. Cokolwiek zrobią najpierw pół godziny się kłócą między sobą. Jak ich słucham, czasami myślę, że po prostu zwariuję. Tak oto rodzina Kloneckich, (niepełna) żyje sobie w niewielkim miasteczku, jakich wiele w Polsce. Wieczne troski i taniec na linie, żeby związać koniec z końcem.

Niedługo grudzień i każde z nich wystrzeli swoimi marzeniami co do prezentów, a ja? Jeszcze sama nie wiem co zrobię. Nie mogę im powiedzieć wprost, że na nic nas nie stać. A substytuty? Te mogę wcisnąć Maćkowi, starsi znają się na rzeczy i już tak lekko nie jest. Zosia marzy o pastelach i płótnie, Janek chciałby PSP, cena zwala mnie z nóg.
No to siedzę i myślę skąd mam brać środki na normalne potrzeby, na hobby dzieci, które nie jest jakieś wyjątkowo kosztowne. A tu lodówka się psuje, przestaje chłodzić, łzy na samą myśl już mi lecą. TV nie oglądam, bo szlag mnie trafia od tych głupot wszelkiej maści. I te kretyńskie, (prosto z sufitu) reklamy. Lewandowska z zegarkiem za 8 tysięcy…Uśmiech na prawo i lewo. Ja mam od Roberta za 150 złotych na 15 rocznicę ślubu, chucham i dmucham na niego.

Jutro minie dokładnie rok jak zmarł. Muszę kupić znicze, no to nie będzie ciastek do kawy.

*
Około dziesiątej udało mi się zebrać całą trójkę w garść i „szesnastką” pod dziesięciu minutach staliśmy na Cmentarzu Komunalnym przy Malborskiej. Każde wybierało znicz od siebie, Zośka wybrała duży i pstrokaty za 12 zł, jakoś przełknęłam, bo wstyd mi było ją ganić. Wybór chłopców był znośny. Kupiłam cięte chryzantemy i idziemy. W międzyczasie Zosia kąśliwie wymienia zdania z Jaśkiem. Nie reaguję.
Stanęliśmy jak cztery życiowe sieroty nad grobem Roberta. Gdybym mogła sama wykopałabym go na wierzch i kazała się zająć dziećmi, albo lepiej, mogłabym się zapaść do jego dołu i zamienić się z nim. Ale cóż, mój los inaczej napisany.

- Mamo? A gdzie tak naprawdę jest tata? – zapytał Maciuś.

- Jak to gdzie? Tyle razy Ci mówiłam, że w niebie. Widzisz ten kawałek nieba nad pomnikiem taty? Zrób paluszkiem kwadrat, teraz pokaż paluszkiem środek kwadratu. Dokładnie. Tam jest dusza twojego taty. Zawsze jak spojrzysz w to miejsce, to tata ma tam nowy domek i jest szczęśliwy. – Wytłumaczyłam najlepiej jak potrafiłam.

- A mówiłaś jak tata żył, że usmaży się w piekle!? – Maciek drążył.

- Tylko tak się z nim droczyłam. Wszyscy po śmierci idziemy do nieba, i tam kiedyś się spotkamy… - Irytowały mnie czasami nieustające pytania Maćka.

- Mamo… ale jak tylu ludzi umiera, to przecież od dawna w niebie nie ma już miejsca. Pewnie jest strasznie ciasno, jak u ciebie w pokoju… - Maciek dalej filozofuje.

- Dziecko, Bóg ma dla każdego przygotowane jego własne miejsce – resztą sił odpowiadam.

- Mamo, a jak leci samolot, to może zahacza o dużo dusz i dlatego czasami są lotnicze katastrofy? – Maluch nie poddaje się i nawet na cmentarzu daje mi popalić.

- Maciek, zapal znicz i natychmiast pomódl się za tatę. Porozmawiamy w domu? OK?

- Ale tylko jeszcze jedno mam pytanie, a jak Bóg poznaje dusze? Jak nie ma ciała? I skąd wie, że tata, to tata? – Spojrzał na mnie błagalnie.

- Zamknij się w końcu. – Skarciła go naburmuszona Zosia.

Janek mieszał tylko butem w mokrej glinie i patrzył na okazałe grobowce wokół.

- Mamo, a po co dla dusz buduje się takie wielkie grobowce? – zapytał Janek. – Pomyślałam, że za chwilę po prostu się rozpłaczę.

autor

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
16 razy
Treść

6
4
5
12
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0
Warsztat

6
11
5
5
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Marek Żak
Marek Żak
2023-12-15
Świetne w szczegółach i po całości w treści i formie. No i prawda bije po oczach. Pozdrawiam. M.


bez definicji
2023-12-16
To wielki komplement dla mnie i nagroda za włożoną pracę w prozę.
Dziękuję Ci Marku.

MadziaLena
MadziaLena
2023-12-14
Odpaliłaś rakietę jakby powiedział mój syn :) Czyta się jednym tchem, świetnie się identyfikuje z bohaterami i od razu prosi o więcej. Dzieci są cudownymi obserwatorami i jednocześnie psychologami :) Gratuluję i pozdrawiam cieplutko :)


bez definicji
2023-12-14
Tak, dzieci to nasza przyszłość i należy dbać o nie najpiękniej jak potrafimy.

Elżbieta
Elżbieta
2023-12-14
Proza życia... a sztuka polega na napisaniu tak, by chciało się czytać! I ten tekst przyciąga prawdą, bez jej upiększania czy niepotrzebnego dramatyzowania. Świetne są pytania Maćka, one "kolorują" prozę!
Serdeczności Gosiu...nadrobiłam zaległości z wczoraj :))⭐😘💕


bez definicji
2023-12-14
Elu, Twoje komentarze to dla mnie zaszczyt.

naskraju*<sup>(*)</sup>
naskraju*(*)
2023-12-14
Smutek, ale jaki urozmaicony i podkoloryzowany mimo, to radosnym przetrwaniem. Właśnie takie emocje wzbudzają w nas zrozumienie chwili i wiarę, że zawsze jest jakaś iskra na poprawę losu. Jest to iskra miłości i radość z dzieci. Z każdym dniem bohaterka tej opowieści dojrzewa do nowej rzeczywistości i radzi sobie z problemami... Radzi sobie sama i potrafi żyć dalej.

Pozdrawiam


bez definicji
2023-12-14
Czytasz mnie tak jak sobie bym tego życzyła, co mnie nie dziwi, bo bije z Ciebie empatia.
Pozdrawiam Ulu - Gocha.

Motylek78
Motylek78
2023-12-14
Świetnie napisane
Widać talent do oddawania emocji poprzez opis
Nie lubię długich wierszy ale to co napisałaś jest mega
Czyta się szybko i łatwo
Przyczym sama treść bardzo życiowa
Takich kobiet jest wiele
Pozdrawiam serdecznie 🦋


bez definicji
2023-12-14
Dziękuję za ogromny komplement Motylku.

klaks
klaks
2023-12-14
Proza życia zw świetnym stylu napisana. Czekamy na ciąg dalszy.
Pozdrawiam serdecznie ;)


bez definicji
2023-12-14
Kłaniam się nisko.

rzabaprzezrz
rzabaprzezrz
2023-12-13
Przeczytałam jednym tchem, nawet nie wiem kiedy, tak tylko zajrzałam:) Proza życia, ciągła walka Czekam na ciąg dalszy:) Pozdrawiam ciepło:)


bez definicji
2023-12-14
To wielki komplement dla mnie. Mam nadzieję, że wyczulę wszystkich na ten problem, by pomagać nie tylko słowem kobietom w podobnej sytuacji.
Pozdrawiam kochana rzabko.

Bożena Joanna
Bożena Joanna
2023-12-13
Pytanie dzieci bywają rozbrajające. Podziwiam tę kobietę, że prawie wszystko ogarnia, a reklamy telewizyjne dają fałszywy obraz życia. Na ekranie niczego nam nie brakuję, cieszą dziesiąciozłotowe rabaty, a wszyscy obływamy w dobytek.

Ty pokazałaś kawałek prawdziwego świata i za to należy Ci się uznanie. Brawo!
Pozdrowienia!


bez definicji
2023-12-14
Uznanie z Twojej strony Bożenko to wielka nagroda za moje ogromne starania.

Anielska Łza
Anielska Łza
2023-12-13
Z wielkim i szczerym podziwem i uznaniem, Bezko :) I z przytulasem :)


bez definicji
2023-12-14
Dziękuję Anielska, i Ciebie przytulam mocno.

Galba c.<sup>(*)</sup>
Galba c.(*)
2023-12-13
Tytuł odrobinę jak szpila kłująca serce które po przeczytaniu się ściska. Realizm zaserwowany z najwyższą sztuką. Robi wrażenie!
Pozdrowionka ⭐👍


bez definicji
2023-12-14
Kłaniam się Marku. Przykro mi bardzo, że ciągle są aktualne takie historie.

Proste Słowa
Proste Słowa
2023-12-13
Świetnie napisane, aż zaniemówiłem... :)


bez definicji
2023-12-14
To mega trudny temat, ale wiele przez portal przewija się tego typu historii, zatem podjęłam się, mam nadzieję, że udźwignę.
Pozdrawiam Lwie!

ajw
ajw
2023-12-13
Gocha, potrafisz ubarwić najzwyklejszą prozę życia. Czułam się jak bym początek jakiegoś fajnego serialu oglądała z ciekawą obsadą w dodatku. Dawaj dalej! :)


bez definicji
2023-12-14
Kiedy piszę, jestem jak aktor wcielający się w peela. Czasami podejmując trudny temat, bywam emocjonalnie wyczerpana.
Pozdrawiam.

Asie, wiem że proza Ci daleka, zatem doceniam komentarz. Szczerze.

ajw
2023-12-14
Sorki za błąd w "jakbym". Tak to jest gdy się nie czyta komentarza po napisaniu ;)

AS***
2023-12-13
dołączam do apelu :)

Waldi1
Waldi1
2023-12-13
podobnie myślę jak Janek ... po co te wielkie budowle tam .... pozdrawiam serdecznie ...


bez definicji
2023-12-14
I ja równie z tak uważam, skromność to niedoceniana w tych czasach zaleta.
Pozdrawiam Wadi.

tańcząca z wiatrem
Niesamowita proza, wymowna i życiowa,
bardzo dobrze napisana, myślę, że rodzin
z tego typu problemami jest całkiem sporo,
a dzieciom czasem trudno wszystko wyjaśnić,
a gdy zadają masę pytań, może też zabraknąć siły,
choć niektóre z nich są naprawdę ciekawe i zastanawiające,
np. te o duszach, które mogą powodować katastrofy samolotów,
o ciasnocie w niebie, o tym jak dusze rozpoznać,
albo po co okazałe grobowce itp, itd...
Pozdrawiam ciepło Gosiu i życzę dobrego wieczoru,
z uznaniem dla Twojego pióra :)


tańcząca z wiatrem
Witaj Gosiu
Oczywiście, masz rację, że ideologia, a życie
to co innego. Kobiety faktycznie są zostawione samym sobie, choć może nie do końca, bo chyba są jakieś ośrodki pomocowe, nie wiem, szczerze mówiąc dokładnie jak to jest, a co do leczenia alkoholika, to też prawda, że on musi tego chcieć, bez tego ani rusz, bywa i tak, że ten problem jest wypierany i taka osoba uważa, że go nie ma, a jak go w końcu zauważy, to może być już za późno, bo często kończy się to tragicznie, czyli odejściem tej osoby.
Z pewnością Rodzina powinna być nadrzędna, ale też sądzę, że jeśli są programy pro społeczne, to dobrze, że one są i dają wsparcie, niestety bywa i tak, że że tych programów nie ma, w moim odczuciu dla samotnej matki taka pomoc jest ważna i dobrze, gdy ona jest, choć są tacy, którzy pomoc nazywają rozdawnictwem, inwestowanie w rodzinę i przyszłość narodu, bo dzieci są taką przyszłością nigdy nie jest rozdawnictwem, msz.
Pozdrawiam Cię serdecznie i ciepło, Gosiu, dobrego wieczoru życząc :)

bez definicji
2023-12-14
Wybacz mi Grażynko, ale tym razem odpowiem krótko, wydaje mi się, że prawdziwe życie nie ma za wiele wspólnego z ideologiami. Kobiety w poważnych problemach są zostawiane samym sobie, a alkoholik musi wyrazić wolę na swoje leczenie, chyba, że już istnieją zgłoszone przesłanki przemocy rodzinnej, by sądownie skazać go na leczenie. Rodzina to powinno być święte słowo, a w rzeczywistości to dla wielu kobiet dozgonna walka o przetrwanie dzieci i siebie.

Pozdrawiam ciepło - Gocha.

tańcząca z wiatrem
P.S Szkoda, że nie może być 6/6:(


Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności