scheda (1/5)
Zosia podlotek, 15 lat i zamiłowanie do prac plastycznych, Janek 12 lat czysty tajfun w sile psucia czego się tylko dotknął, a zawsze wszystko robił niechcący, i w końcu Maciuś, mój słodki tłuścioszek 8 lat i astma po mężu. W domu wariatkowo. Biegam między dwoma pokojami, bo mam dwa tygodnie zaległego urlopu. Jedno przy laptopie (Janek), zamiast się uczyć bezczelnie gra, Zośka dyskutuje przez komórkę (stać mnie tylko na jeden komputer), a Maciek próbuje złapać łącze przez tablet. W szkołach niby były laptopy dla potrzebujących, ale pięć sztuk i dostały je dzieci z wiosek. Muszę iść i zawiązać nową umowę na szybszy internet. Nie mam pieniędzy, ale nie mam od dawna. Już się przyzwyczaiłam, dzieci nie. Mają swoje potrzeby, które spycham na dół listy, w końcu musimy coś jeść.
W wolnej chwili, a jest ich naprawdę niewiele, siedzę i patrzę w okno. Buja się spora wierzba, i witkami smaga okno. Zaciemnia moją klitkę, ale to jedyne sześć metrów kwadratowych, żeby z ołówkiem w ręku wszystko logistycznie zaplanować przynajmniej na tydzień z wyprzedzeniem. Zwłaszcza produkty potrzebne na obiady. Chłopacy ciągle proszą o mięso, a ja kalkuluję jak tu ugotować dużo zupy, sytej i taniej. Najgorsza jest zima, chłopcy rosną jak na drożdżach i ciągle musimy kupować nowe kurtki, buty, spodnie. Czasami idę do „lumpa” i uda mi się coś przemycić do ich garderoby, ale wymaga to karkołomnych wyczynów, bo chcą być podobni do rówieśników. A rachunki same się nie płacą. Taka szara codzienność.
W pracy padam po ośmiu godzinach, kasjerka w markecie to wbrew pozorom prawdziwa harówka. Do tego moja kierowniczka Regina z nieznanych mi powodów zionie do mnie czystą nienawiścią. Każdą wolną chwilę wspaniale mi zapełnia przyjmowaniem towaru, albo układaniem na półkach. Od dawna nie mam energii, by się stawiać, dzieciaki wystarczająco dają mi w kość.
Jutro dzień prania, zmiany pościeli i zakupy na trzy dni. Zosię zabieram ze sobą do sklepu, żeby w razie mojej niemocy dała sobie radę. Janek odkurza, Maciek ma w obowiązkach wyrzucanie śmieci. Cokolwiek zrobią najpierw pół godziny się kłócą między sobą. Jak ich słucham, czasami myślę, że po prostu zwariuję. Tak oto rodzina Kloneckich, (niepełna) żyje sobie w niewielkim miasteczku, jakich wiele w Polsce. Wieczne troski i taniec na linie, żeby związać koniec z końcem.
Niedługo grudzień i każde z nich wystrzeli swoimi marzeniami co do prezentów, a ja? Jeszcze sama nie wiem co zrobię. Nie mogę im powiedzieć wprost, że na nic nas nie stać. A substytuty? Te mogę wcisnąć Maćkowi, starsi znają się na rzeczy i już tak lekko nie jest. Zosia marzy o pastelach i płótnie, Janek chciałby PSP, cena zwala mnie z nóg.
No to siedzę i myślę skąd mam brać środki na normalne potrzeby, na hobby dzieci, które nie jest jakieś wyjątkowo kosztowne. A tu lodówka się psuje, przestaje chłodzić, łzy na samą myśl już mi lecą. TV nie oglądam, bo szlag mnie trafia od tych głupot wszelkiej maści. I te kretyńskie, (prosto z sufitu) reklamy. Lewandowska z zegarkiem za 8 tysięcy…Uśmiech na prawo i lewo. Ja mam od Roberta za 150 złotych na 15 rocznicę ślubu, chucham i dmucham na niego.
Jutro minie dokładnie rok jak zmarł. Muszę kupić znicze, no to nie będzie ciastek do kawy.
*
Około dziesiątej udało mi się zebrać całą trójkę w garść i „szesnastką” pod dziesięciu minutach staliśmy na Cmentarzu Komunalnym przy Malborskiej. Każde wybierało znicz od siebie, Zośka wybrała duży i pstrokaty za 12 zł, jakoś przełknęłam, bo wstyd mi było ją ganić. Wybór chłopców był znośny. Kupiłam cięte chryzantemy i idziemy. W międzyczasie Zosia kąśliwie wymienia zdania z Jaśkiem. Nie reaguję.
Stanęliśmy jak cztery życiowe sieroty nad grobem Roberta. Gdybym mogła sama wykopałabym go na wierzch i kazała się zająć dziećmi, albo lepiej, mogłabym się zapaść do jego dołu i zamienić się z nim. Ale cóż, mój los inaczej napisany.
- Mamo? A gdzie tak naprawdę jest tata? – zapytał Maciuś.
- Jak to gdzie? Tyle razy Ci mówiłam, że w niebie. Widzisz ten kawałek nieba nad pomnikiem taty? Zrób paluszkiem kwadrat, teraz pokaż paluszkiem środek kwadratu. Dokładnie. Tam jest dusza twojego taty. Zawsze jak spojrzysz w to miejsce, to tata ma tam nowy domek i jest szczęśliwy. – Wytłumaczyłam najlepiej jak potrafiłam.
- A mówiłaś jak tata żył, że usmaży się w piekle!? – Maciek drążył.
- Tylko tak się z nim droczyłam. Wszyscy po śmierci idziemy do nieba, i tam kiedyś się spotkamy… - Irytowały mnie czasami nieustające pytania Maćka.
- Mamo… ale jak tylu ludzi umiera, to przecież od dawna w niebie nie ma już miejsca. Pewnie jest strasznie ciasno, jak u ciebie w pokoju… - Maciek dalej filozofuje.
- Dziecko, Bóg ma dla każdego przygotowane jego własne miejsce – resztą sił odpowiadam.
- Mamo, a jak leci samolot, to może zahacza o dużo dusz i dlatego czasami są lotnicze katastrofy? – Maluch nie poddaje się i nawet na cmentarzu daje mi popalić.
- Maciek, zapal znicz i natychmiast pomódl się za tatę. Porozmawiamy w domu? OK?
- Ale tylko jeszcze jedno mam pytanie, a jak Bóg poznaje dusze? Jak nie ma ciała? I skąd wie, że tata, to tata? – Spojrzał na mnie błagalnie.
- Zamknij się w końcu. – Skarciła go naburmuszona Zosia.
Janek mieszał tylko butem w mokrej glinie i patrzył na okazałe grobowce wokół.
- Mamo, a po co dla dusz buduje się takie wielkie grobowce? – zapytał Janek. – Pomyślałam, że za chwilę po prostu się rozpłaczę.
Ocena wiersza
Treść
Warsztat
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Dziękuję Ci Marku.
Serdeczności Gosiu...nadrobiłam zaległości z wczoraj :))⭐😘💕
Pozdrawiam
Pozdrawiam Ulu - Gocha.
Widać talent do oddawania emocji poprzez opis
Nie lubię długich wierszy ale to co napisałaś jest mega
Czyta się szybko i łatwo
Przyczym sama treść bardzo życiowa
Takich kobiet jest wiele
Pozdrawiam serdecznie 🦋
Pozdrawiam serdecznie ;)
Pozdrawiam kochana rzabko.
Ty pokazałaś kawałek prawdziwego świata i za to należy Ci się uznanie. Brawo!
Pozdrowienia!
Pozdrowionka ⭐👍
Pozdrawiam Lwie!
Pozdrawiam.
Asie, wiem że proza Ci daleka, zatem doceniam komentarz. Szczerze.
Pozdrawiam Wadi.
bardzo dobrze napisana, myślę, że rodzin
z tego typu problemami jest całkiem sporo,
a dzieciom czasem trudno wszystko wyjaśnić,
a gdy zadają masę pytań, może też zabraknąć siły,
choć niektóre z nich są naprawdę ciekawe i zastanawiające,
np. te o duszach, które mogą powodować katastrofy samolotów,
o ciasnocie w niebie, o tym jak dusze rozpoznać,
albo po co okazałe grobowce itp, itd...
Pozdrawiam ciepło Gosiu i życzę dobrego wieczoru,
z uznaniem dla Twojego pióra :)
Oczywiście, masz rację, że ideologia, a życie
to co innego. Kobiety faktycznie są zostawione samym sobie, choć może nie do końca, bo chyba są jakieś ośrodki pomocowe, nie wiem, szczerze mówiąc dokładnie jak to jest, a co do leczenia alkoholika, to też prawda, że on musi tego chcieć, bez tego ani rusz, bywa i tak, że ten problem jest wypierany i taka osoba uważa, że go nie ma, a jak go w końcu zauważy, to może być już za późno, bo często kończy się to tragicznie, czyli odejściem tej osoby.
Z pewnością Rodzina powinna być nadrzędna, ale też sądzę, że jeśli są programy pro społeczne, to dobrze, że one są i dają wsparcie, niestety bywa i tak, że że tych programów nie ma, w moim odczuciu dla samotnej matki taka pomoc jest ważna i dobrze, gdy ona jest, choć są tacy, którzy pomoc nazywają rozdawnictwem, inwestowanie w rodzinę i przyszłość narodu, bo dzieci są taką przyszłością nigdy nie jest rozdawnictwem, msz.
Pozdrawiam Cię serdecznie i ciepło, Gosiu, dobrego wieczoru życząc :)
Pozdrawiam ciepło - Gocha.
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności