Reklamowany raj
z dachu i nie popłynęło
powietrze do rzeki
jest dla ciebie takie
jakie chcesz, żeby było
czym je wypełniasz
sobie i innym wokół
czy robisz świadomie
inaczej dzisiaj, niż to
co robiłeś wczoraj
a może płyniesz do
skutej lodem krainy
wciąż w śnie u steru
budząc się tylko po
kolejnym uderzeniu
kiedy prawda wciąż
chce cię obudzić, ty
szacujesz straty i
bardziej się opierasz
więc i bardziej zaboli
tu nikogo nie ma
więc kogo winisz
wzrok, słuch, węch
a może dotyk, czyj
jeśli już nie czujesz
ale popatrz, znowu
góra na horyzoncie
dokładnie na wprost
twojej drogi do raju
i co teraz zrobisz?