w intencji manny
powiesili łotra
ten który wieszał umywał ręce
po każdym skazańcu wracał do siebie
jadł spał i kochał się ze swoją kobietą
jak gdyby nigdy nic a przecież
zawisł łotr i słońce mu świeciło w niewidzące oczy
i uszy zamknięte na głucho gdy wołałam
łotrze łotrze czy jest w piekle miejsce dla wieszających
czy może w raju powinnam ich szukać
którędy do Boga może odpuści
ten jeden raz bez wota
mam tylko łańcuszek od pierwszej komunii
obrączkę i męża łotra
dzieci rozsypane po kątach próbują oszukać
nasz powszedni głod