Świat w Tobie...
tak piękny, osobliwy.
Swych ciał niebieskich orbitami,
co tną się wciąż i wciąż.
Lecz tylko w twojej głowie.
On siłę ma i nikt mi tu nie powie,
że zmyślon, gorszy jest i ckliwy.
Tam wielkich rój asteroidów,
Saturn go pasie, pasterz dziwny.
I komet złote warkoczyska.
I nawet gwiazdę można podejść z bliska.
Ten świat swym pięknem silny i wspaniały.
On cudy liczne niesie w sobie.
Warkocze komet, planet pogłowie.
I pył gwiazdowy w uszach śwista.
I wnet komety, swoją pieśnią,
symfonię nam malują w głowie.
Kosmosu dźwięki mamy w sobie.
Bośmy kosmosu dziećmi, na gwiazd igrzyskach.