Lis(ica)
gdy znów mu składasz hołd.
Kiedy klękasz czują zgrozę,
pojmując, że kolejny zginie.
Nie wiedzą o tobie nic,
czy jesteś nią, czy nim,
czy grzejesz Mu łoże,
czy złożysz ich wszystkich do grobu,
ile przysiąg podpisała twoja ręka,
ile krwi przelano przez ciebie.
Ciepła dłoń na twojej głowie,
suche palce wplecione we włosy.
Traktuje cię niemal jak dziecko,
niemalże jak pupila.
Znów zażąda twego ciała,
gdy twa bladość,
stworzy kompozycję
z bielą prześcieradeł,
a pan twój weźmie to,
co należy tylko do niego.
Gdzie twa bezczelność szpiegu?