LISTOPAD
Julian Tuwim, „Jarmark rymów”
Już liść z drzewa opadł
I szary listopad
Mgłą siwą po polach się snuje
I deszczem nas moczy
I wiatrem dmie w oczy
Przymrozkiem w policzki całuje
Na przekór szarudze
W kałużach marudzę
Po deszczu się włóczę samotnie
Garść szczęścia, łyk kawy
Parasol dziurawy
A co tam! Niech sobie świat moknie!
Kasztany w kieszeni
O złotej jesieni
Bajdurzą już od południa
Przytulam wspomnienia
Ogrzewam marzenia
I wolno człapię do grudnia...