Po mojej stronie lustra
Patrzę do lustra. Znam faceta!
Trzeba zasłonić to zwierciadło!
Twarzyczka jakaś jest nie taka
I brzuszek mu porasta w sadło.
Od środka przecież jestem inny,
Jakiś weselszy, nie tak stary,
Pełen wigoru i dziecinny,
I - do pioruna! - nie tak szary.
W tym tremo wszystko przylizane,
Myśli sczesane, czyny zmyte,
Porywy w polu rozsypane
I pozy grubą nicią szyte.
Gdy teraz tu przed Wami stoję,
To, przed tym lustrem wyznać muszę,
Że czuję dreszczu niepokoje
I na ramieniu własną duszę,
Lecz kiedy w niebie Bóg zapyta:
„Co popełniłeś? Gadaj szczerze!”.
Odpowiem hardo Mu i kwita:
„Wiersze pisałem w dobrej wierze!”.
Bogumił Pijanowski