Toasty. Werter! Werter!
Kto żywy, zdrowie!
smętnego dziedzica łzawych ziem,
co rozlał resztkę nadanych mu godzin
u stóp bladej obsesji.
Wiwaty! Forte, wiwaty!
dla wariata, który wsadził głowę w piekło.
Biedak chciał tylko utulić weltschmerz,
śpiąc na mlecznym biuście.
Cisza! Chamy, cisza!
żal osacza pijatykę.
Memento dla pochopnych serc.
Żądze szarpnęły za cyngiel.
Czucie jego, przestroga!
niedorzecznie wielkie,
mimo drobnych piór,
nienasycalne;
wpisujące Charlottę
w święte bibeloty.
Spocznij paniczu w trumnie z okładek.
Stypa skończona.
Chłopcy kwitnący,
niech ta zmora zejdzie z waszych ust!