Nie miała szczęścia do mężczyzn
na zapach alkoholu czuła
mrowienie na udach
bo testosteron ma zapach wódki
A gdy było już fajnie
pytanie spędzało sen z powiek
czy na pewno jest nam dobrze
Gdy rozkładała nogi
pustka penetrowała ją od środka
nie zaspokoił ją pierwszy, drugi, trzeci,
a nawet dwóch
Minęła pierwsza młodość,
wódka, papieros, grawitacja,
wiek wszedł na twarz
W kościele taka miła cisza
tam chodzą porządni ludzie
i są wzory sum-mienia
Tak słodko wyglądał
gdy niósł baldachim
po mszy trzymali się za rękę
W nocy całował ją w rękę
i zamykał przed nią drzwi
mówił, że bał się Boga,
a w sercu kobiet
Nie miał wad, tylko kochał Boga
tak mocno w to wierzyła
pisząc listy do więzienia
Świat znów się uwziął
wszyscy są fałszywi i kłamią
nawet ta mała dziewczynka
piętro niżej
co go zaspokajała