Też jestem ojcem
Śniłem wielokroć Twe złe oblicze,
a w tle kościelna grała muzyka.
Nauczyłem się winy swe krzyczeć
za to, że życie we mnie rozkwita.
Ty w miejsce duszy włożyłeś kamień,
diabłem poszczułeś chęci do marzeń.
Pod pokornymi palcami granie
wciąż na różańcu dałeś mi w darze.
Twój namiestnik chce byśmy tak szarzy
miłości Twojej łaknęli jak tlen.
Ty mi się Ojcze już nie kojarzysz,
co o ojcowskiej miłości sam wiem.
Witold Tylkowski