Z Hiszpanii
Gdy pewna pani w Maladze
Z wdziękiem stanęła na wadze,
Od wagi pani
Wysiadł mechanizm.
(Jeść więcej lodów nie radzę.)
Pan, co mieszkał w Valadolid
Jak podrywał, to na bolid.
Miał facet dryg:
Motoru ryk
I pisk zachwyconych lolit.
Pod oknem Anny z Grenady
Don Diego grał serenady,
Lecz to był przewał.
Z play-backu śpiewał
I to bez żadnej żenady.
Raul Mendes dzisiaj w Bilbao
Przegrał wypłatę w makao.
Z zapałem dzikim
Gra na guziki,
Bo ciągle gry mu jest mało.
L'Hospitalet de Llobregat -
I o tym bym napisać rad,
Lecz długość nazwy
Jest wielka nazbyt.
Gdym ją zobaczył w mig żem zbladł.
.