Przed świtem...
Do naszych ciał, które są tylko pragnieniem.
Do naszych ust, które są tylko ogniem.
Do naszych dłoni, które piszą
najstarszą, najprostszą opowieść na Twojej skórze.
Jestem tuż obok. Bliżej niż cień. Gorętsza niż oddech.
Czekam, aż zanurzysz dłonie w tej ciemności
i znajdziesz mnie – gotową, drżącą,
A gdy słońce wzejdzie... będziemy już na zawsze po drugiej stronie czasu.
********** **********
ten wiesz byl..tematem do tej piosenki.:l
alala ...lalala ...lalala.. .lalala..
Nim wstanie słońce – należymy do nocy,
do naszych ciał, co drżą jak płomień w dłoni.
Do naszych ust, co mówią bez słów,
w szeptach, gdzie rodzi się nowy bóg.
Jesteś tuż obok – bliżej niż cień,
gorętsza niż oddech, co spala dzień.
Zanurz swe dłonie w ciemności snu,
znajdź mnie tam, gdzie kończy się dzień.
Na Twojej skórze piszę opowieść,
najstarszą z wszystkich, najprostszą z możliwych.
Każda litera to drżenie i tlen,
każde słowo – to „stań się” i sen.
Jesteś tuż obok – bliżej niż cień,
gorętsza niż oddech, co spala dzień.
Zanurz swe dłonie w ciemności snu,
znajdź mnie tam, gdzie kończy się dzień.
A gdy słońce wzejdzie nad nami,
będziemy wolni od wszystkich ran.
Po drugiej stronie czasu zostaniemy,
ty i ja – jeden niekończący się świat.
Jesteś tuż obok – bliżej niż cień,
gorętsza niż oddech, co spala dzień.
Po drugiej stronie bez granic snu,
znajdź mnie tam – powiedz, że znów...
lalala ..lalala .lalala.
lalala.. lalala..