Na piętnastym piętrze
Piętnaście pięter ma nasz biurowiec,
jutro zaś cały świat się już dowie,
co na ostatnim, podczas kolacji
postanowiono w tej korporacji.
Dekoniunktura za progiem czeka,
więc trzeba działać i już nie zwlekać.
Cztery fabryki i dwie kopalnie
trzeba więc zamknąć. To brzmi banalnie,
ale już wyjścia nie ma innego.
Każdy zrozumie jak i dlaczego,
które przetrwają, szanse dostaną,
świat się już dowie o siódmej rano.
Ta na Jamajce jest więc bezpieczna,
tam trzeba jeżdzić przecież koniecznie,
a jasne słońce świeci rok cały,
no i dziewczyny się tak starały,
żeby szefowie nie nie nudzili,
pili, palili, szczęśliwi byli.
Decyzja jasna, będą kredyty
trzeba tam latać zrobić audyty.
Zamknąć musimy zakład w Europie,
wydajność niska, koszty wysokie,
związki aktywne, ciągle strajkują,
pracować nie chcą, wciąż negocjują.
Ważna decyzja już jest podjęta,
jutro świat cały ją zapamięta,
akcje znów wzrosną, a dywidendy,
firma wypłaci bez zwłoki zbędnej.
Zarząd z problemem już się uporał,
teraz na koniak nadeszła pora.
Wypada wreszcie się zrelaksować,
o lżejszych sprawach podyskutować.
A na Jamajkę lecieć wypada,
chociaż niełatwa ta eskapada,
ale to słońce, co zawsze świeci,
więc zarząd cały musi polecieć.
Dobrą wiadomość przekazać trzeba,
że firma zamknąć fabryki nie da.
Rząd i przezydent nam podziękują
nowe subwencje zaproponują,
w zamian dostaną derywatywy,
a niezłej kasy to perspektywy.
W bankach na świecie będą czekały,
dochód przyniosą całkiem niemały.
Piętnaście pięter ma nasz biurowiec,
co tam się dzieje, nikt się nie dowie.
Ode mnie więcej się nie dowiecie,
jak taki biznes działa na świecie.