-Mistrzu, jaki grzech chciałeś najczęściej popełnić?
-W myślach popełniłem niejeden grzech śmiertelny,
łamiąc dziewiąte, zwłaszcza szóste przykazanie,
które nas przestrzegają przed chuci panowaniem.
- A czy te myśli ziemskie przybrały oblicze?
- Nie, na łagodny wyrok wobec tego liczę.
Dobrze, że większość tylko w myślach grzeszy bo połowa świata już byłaby martwa i zdeprawowana na różne sposoby! 😃 Dobry wiersz...Pozdrawiam Marku serdecznie 😊⭐🍀
"...myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem..." Nie ma litości, Mistrzu!
Hej Ambrosio, co innego pożądliwe spojrzenie, a co innego długotrwałe wyobrażenia:)
ps. Odnoszę się do istoty grzechu, a nie tego co ja na temat sądzę :))
Właśnie, trudno mi byłoby przetrwać niejedną lekcję w szkole, gdyby nie grzeszne myśli o koleżankach z klasy i nie tylko:). Od kilku z nich wciąż dostaje lajki ba FB, a trochę czasu minęło:). Dzięki za wpis.
"Każdy kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa"
Mt 5,27-32
Zatem, Mistrzu, jesteś winien, no ale, że myśli nikt nie słyszy, to Ci pewnie darują;))
Dzięki Kornel. Dlatego właśnie wspomniałem o Tobie w swojej wypowiedzi, bo domyślałem się, że skupusz się na sednie sprawy z punktu widzenia swojej wiary. Tym sposobem uzyskaliśmy dość szerokie spojrzenie na sprawę. Żadne dyskusje nie rozwiążą oczywiście różnic pomiędzy nauczaniem kościołów i wspólnot, bo nie o to w nich chodzi zresztą, ale warto jest wiedzieć, co i kto naucza. Dzięki, że dopisałeś swoje słowo, bo wiedzą ubogaca, nawet jeśli jest przypomnieniem a nie nowością. Pozdrawiam.
Ad vocem Ambrosio , dlatego tutaj. Protestanci zasadniczo nie dzielą grzechów na lekkie , średnie i ciężkie, idąc tropem Biblii, a przede wszystkim śledząc myśl Jezusa , który do pobożnych faryzeuszy , którzy przyłapali kobietę na cudzołóstwie i chcieli ją ukamienować, rzekł "niech ten , który jest bez grzechu, pierwszy rzuci kamieniem", a potem "ten, kto patrzy na kobietę pożądliwie już dopuścił się cudzołóstwa". W ten sposób Jezus zrównał grzech w myślach z grzechem w czynach wskazując na zło , które jest w człowieku. I tak zrozumieli to faryzeusze , bo cicho się rozeszli nie ośmielając się podnieść ręki na kobietę. Zrozumieli , że nie są lepsi od niej i nie mogą wykonać kary. Współcześni "chrześcijanie " jakoś nie mogą tego zrozumieć. "Jeśli wy , którzy jesteście ŻLI możecie dawać dobre dary dzieciom, o ileż Ojciec wasz w niebie da ducha tym, którzy go proszą" . Matematyczne dzielenie grzechów nie ma sensu , bo wszystkie one wskazują na jedną podstawową prawdę o człowieku, a nie jest ona optymistyczna . Człowiek jest zły z natury , co widać już w słodkich , drących się w niebogłosy niemowlętach, które są całe zbudowane ze swojego ego. Nie na darmo Boudleare nazwał dzieci 'początkującymi diabłami'. Pocieszanie się tym, że "ja grzeszę tylko w myślach" jest z duchowego punktu widzenia śmieszne. Zło , które jest w człowieku jest nieusuwalne , dlatego jedynym sposobem na to, by grzeszny człowiek został przyjęty przez świętego Boga , jest Boża łaska i tylko łaska ("solo fide"). "Łaską zbawieni jesteście przez wiarę, a nawet i ona nie jest z was, Boży to DAR. Nie z uczynków , aby się kto nie chlubił" - tyle List do Efezjan.
Z drugiej strony patrząc na kobietą zupełnie bez zainteresowania, mógłbym jest sprawić przykrość, że uważam ją za nieatrakcyjną, więc już sam nie wiem, co gorsze:). Pozdrawiam
Zadałeś sobie wiele trudu, pisząc tak rozwinięty komentarz, ale to wszystko wiemy, nie jesteśmy ignorantami, ponadto trochę czasu już bawimy na tym świecie i Marek, i ja, więc temat znamy .
Fraszka miała służyć żartowi i rozbawieniu tymczasem niespodziewanie sprowokowała rozprawę teologiczną.
Podsumowując powiem, że praktycznie wszystko może mieć dwojakie oblicze zależnie od okoliczności, w jakich zostało osadzone.
Pozdrawiam.
I słusznie oboje uważacie. 😊 Pożądanie samo w sobie nie jest złem.
Zacząć jednak należy nieco inaczej. Otóż temat grzechu przenosi nas na płaszczyznę rozmów o moralności. Ta z kolei, jak nam wiadomo, jest ustosunkowaniem się człowieka do określonego zbioru zasad postępowania, a jeszcze głębiej – do określonego systemu wartości. Tu mamy przywołany fragment z Ewangelii, co kieruję nas na rozmowę o chrześcijańskim spojrzeniu na sprawę. Natomiast ono tu również nie jest jednolite, więc należałoby usciclic dalej. Marek w komentarzu jeszcze niżej u mnie przywołał słowa z tzw. spowiedzi powszechnej, a więc tu mielibyśmy ten motyw katolicki w dyskusji, który ja postaram się jeszcze w kilku zdaniach pogłębić. Natomiast ciekawe w samej dyskusji jest dużo szersze spojrzenie. Moglibyśmy np. poprosić Kornela o kilka słów z punktu widzenia osoby bliskiej protestantyzmowi, a moglibyśmy również poprosić kogoś od etyki o kilka słów.
Jeśli jednak chodzi o katolicką wykładnie, to ona również nie uznaje samego faktu pożądania za zło. Tu jest podobnie jak z tym, co napisałem odnośnie myśli. Nie samo pożądanie jest złem, ale to, co nim zrobimy. Te dywagacje sięgając naprawdę bardzo głęboko w ludzką psychikę oraz zdolność podejmowania decyzji. Dlatego też Kościół Katolicki rozróżnia grzechy według ich "wagi": śmiertelne, ciężkie, lekkie. Wracając: impuls pożądania nie jest ani dobry ani zły. Tacy po prostu jesteśmy i tyle. To jest zwyczajny fakt. Natomiast podejmując ten impuls decydujemy, co z nim zrobić dalej. Jeśli ukierunkowujemy go na współmałżonkaz to według nauczania KK wszystko jest w porządku (tu jeszcze dochodzi kwestia woli współmałżonka). Natomiast grzechem jest jakiekolwiek inne działanie. Tu z kolei wpada temat miłości, która Biblijnie jest uznawana za "wspołżycie", jako sposób egzystowania - nomen omen - wspólnego mężczyzny i kobiety, które prowadzi do rozwoju życia, a więc płodności i prokreacji. W tym kontekście właśnie wykroczeniem moralnym, a więc grzechem jest jakiekolwiek działanie w sferze seksu ukierunkowane poza małżeństwem. Np. masturbacja nie jest grzechem dlatego, że jest przyjemna, tylko dlatego, że jest aktem egoistycznym, a więc ukierunkowanym na samego siebie, a miłość zawsze jest ukierunkowana na drugiego człowieka. Podobnie jest z pornografią, nierządem itd. I teraz wracamy do fragmentu z Ewangelii. Tam Jezus uściśla reguły zycia duchowego, a raczej wyjaśnia prawdziwe postrzeganie moralności w życiu człowieka. Zło rodzi się w sercu, a tam dociera za pomocą myśli właśnie. Jeśli ktoś podejmuje w sobie impuls pożądania i podąża za nim namiętnie w myślach, to w gruncie rzeczy już wówczas podejmuje decyzję o uczynieniu zła. To się objawia właśnie np. poprzez "pożądliwe spojrzenie". Czym ono w ogóle jest? A no, niczym innym jak spoglądaniem na drugiego człowieka z wyobrażeniem sobie w głowie ewentualnego zbliżenia tudzież posiadania kogoś. Ten ostatni zwrot ewidentnie wskazuje na motyw nieczysty. Tu nie ma ukierunkowania na milosc, a raczej na kierowanie się jednostronną chęcią zaspokojenia impulsu. Tak więc sam fakt pożądania nie jest niczym złym. Zle są czyny człowieka który podejmuje zło w jego najgłębszych sferach, a więc tam gdzie zachodzi pierwsze podjęcie decyzji. To jest bardzo trudno uchwycic. Dlatego zachęca się wiernych do podejmowania wysiłku pogłębiania własnego życia wewnętrznego.
Nie da się tu niestety jakoś mocno wejść w temat, bo internet jednak ogranicza wypiwiedz szeroka. Natomiast cos tam próbowałem naprowadzić na katolicką myśl w temacie grzechu. Zachęcam do ewentualnego wczytywania się w Katechizm Kościoła Katolickiego oraz inne teksty w literaturze tematu. Warto.
Hej ho!
Tak, znam te stwierdzenie, a przecież pożądanie nie jest zależne od człowieka, więc kłóci się to z definicją grzechu, jako świadome i dobrowolne złamanie przykazań.
Pozdrawiam i dzięki za wizytę. M
Wybacz, że się wtrącę... "Pożądliwe spojrzenie" nie jest myślą. Tu Jezus sam dopowiedział, że jest ono efektem zła, które wpuściło się do własnego serca. Dopowiedzieć możemy, że stało się to zapewne właśnie drogą myśli nieczystych, które człowiek podjął. Sama myśl nie jest bowiem ani dobra ani zła. Jest jedynie myślą. Dobre lub złe są czyny człowieka, które mogą wynikać z podejmowania różnych myśli. Ten motyw właśnie, a raczej ten kanał docierania do wnętrza człowieka bardzo często wykorzystuje właśnie diabeł, żeby wejść w serce człowieka. Bardzo często Ojcowie Pustyni zachęcali, żeby przyglądać się własnym myślą, bo wówczas można dojrzeć gdzie atakuje nas zły. Tzn. w jakich obszarach odczuwa naszą słabość. Tak więc w powyższym fragmencie "pożądliwe patrzenie" jest już efektem nieczystości, której człowiek dopuścił się w sercu zezwalając myśli na jej rozwój. Patrzenie jest już tu konkretnym czynem grzesznym, natomiast samo zło zaczęło się już wcześniej właśnie w momencie podjęcia przez człowieka decyzji, że podchwytuje myśl–pokusę i brnie z nią w rzeczywistość zła.
Myśli są tylko myślami... Ważniejsze jest to, czy je podchwytujemy (i jakoe oczywiście), a dalej, co z nimi robimy: czy przekładają się na czyny, czy też nie. Ten aspekt ująłeś w wierszyku. Pozdrawiam Cię. Hej ho! 😊🙋♂️
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Klauzula Informacyjna
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.