Cykl roku
wił się dym, z rosy kroplami.
Słońce brzask już przywitało,
życie jesień opętało.
Pliszka śpiewa wraz z rudzikiem,
budzą liście drzew głosikiem.
Pasterz owce z gór zagania,
rzec by - ludzi jesienne zmagania.
Złoto na plonach i liściach się mieni,
choć niebawem to się wszystko zmieni.
Liście z drzew spadną,
a pola jakby pobladną.
Przyjdzie białe zimno, oziębły czas,
śniegiem pokryją się domy i las.
Ale i mróz pójdzie przecież spać,
znów będzie można się śmiać.
Krokusy spod puchu wyrosną,
będziemy cieszyć się wiosną.
Na bzach siedzieć będą skowronki,
a na gałązkach kolorowe biedronki.
Natury rutyna co roku się powtarza,
czasem zmienia się jeno kartka z kalendarza.
W roku wiele okazji się nadarza,
choć nie każda w kolejnym się przydarza...