Kilkanaście pytań z gatunku retorycznych
czujemy się coraz bardziej zniewoleni?
Dlaczego, jeżeli coraz energiczniej dbamy o przyrodę,
prawdziwej natury co roku ubywa?
Dlaczego jest tak, że im więcej prac za nas wykonują maszyny,
tym bardziej narzekamy na brak czasu?
Dlaczego, coraz bardziej uciekamy od wiary jako od czegoś mało realnego,
jednocześnie z każdym rokiem więcej ludzi chadza do przeróżnych wróżbitów?
Dlaczego, gdy coraz intensywniej staramy się być szczęśliwi,
co rok wzrasta liczba samobójstw?
Dlaczego, jeśli jest tak wiele boisk i siłowni,
kondycja fizyczna narodu jest coraz słabsza?
Dlaczego, choć ganimy bezwzględność i karierowiczostwo,
nie przeszkadza nam gdy nasze dzieci idą do celu po trupach?
Dlaczego, jeżeli przesuwamy coraz dalej bariery nauki,
średnia inteligencji w populacji co roku spada?
Dlaczego, jeżeli coraz częściej mówimy o języku miłości,
coraz rzadziej go stosujemy w praktyce?
Dlaczego, widzimy tylko winy innych,
chociaż sami najczęściej zasługujemy jedynie na krytykę?
Dalszego, na siłę staramy się by świat był łatwiejszy,
a tak rzadko myślimy o tym by był lepszy?
Dlaczego, jeśli tak bardzo pragniemy być szczupli i piękni,
co roku kupujemy nowe szmaty by przykryć nimi kolejne kilogramy ciała?
Dlaczego, najbardziej denerwują nas ci którzy starają się być lepsi,
czyżby przez to że na ich tle najbardziej widać naszą małość?
Dlaczego, przesadnie pojmowana wolność,
jakże często prowadzi do samotności?
Dlaczego, zrobimy każdą podłość jedynie po to by za nią ukryć nasz błąd,
którego zawzięcie bronimy jak niepodległości?
Dlaczego narzekamy, że dziś już niewielu szanuje starszych,
nawet jeśli w tej grupie są również wychowane przez nas dzieci?
Dlaczego, dlaczego, dlaczego podobnych pytań jest miliony,
ale tak mało szczerych i prawdziwych odpowiedzi?