KOBIETA Z GOŚCINNEGO
w pokoju gościnnym skupiona
czeka
na krawędzi kanapy
świecąca jakby perła
za nią prześcieradło gładko wyrzeźbione
na porozkładanych na stole talerzach
świeże piersi pokrojone
ktoś otworzył drzwi:
czy Pani gotowa proszę Pani ?
krocze kobiety wypolerowane ruszyło
naprzeciw ku gościom
zręczna dłoń wzdłuż uda
szczur
pnie się kanałami za mięsem
i roznosi chorobę
kobieta otworzyła się
jak strzykwa
splunęła lepkimi od śmierci wnętrznościami
ktoś puka ten Pan przyniósł kwiaty proszę Pani
niech wejdzie Pan z bukietem który
jest jak krwawiąca rana
czerwone róże dla kobiety
która nie lubi
ani róż ani koloru czerwonego
w pokoju gościnnym
kobieta w szpitalnym ubraniu
białooka
z twarzą w księżyc
spazm odrzuca ją w tył
kobieta ma przegryziony przełyk
do źródlanej krwi
na stole w bordowym wazonie
bukiet dłoni ciętych
w futerkach merdających ogonami
w pokoju na kanapie Lady
wyrzeźbiona w prześcieradle
ktoś puka ta pani proszę pana
ma ranę wzdłuż
ale można ją wziąć dożylnio
Pani nie patrzy ja tylko na chwilę
dekoracyjnie
Pan wejdzie i drzwi zamknie dokładnie
pewnego dnia o 6 rano na bazarze
kobieta o spuchniętej twarzy pomiędzy udami
i z raną wzdłuż
handlowała krokusami
to było jednej wiosny której już nie ma
ktoś ją potem widział
i rozpoznał choć miała kostium z zapięciem
smutną twarz w księżyc
z którego ściekło światło
nie podszedł do kobiety z gościnnego
bo to było w innym mieście
pod ratuszem gdzie krzyżują się szkolne wycieczki