Sen #2 Odmieniony
Chcesz pokazać piękno tego świata
Jego niezliczone
I niewidoczne zalety
Przyćmić mój mrok
Zmienić...
Dlaczego chcesz to zrobić
Zaburzyć równowagę
Którą zaakceptowałem
Nauczyć czegoś nowego
Nie potrafię tego pojąć
Wcale...
Cierpliwością wręcz niezwykłą
Emanujesz od stóp do głów
Obrałaś mnie za cel
Słucham cię i obserwuję
Nie mogę przestać
Boję się...
Co mam zrobić
Byś wreszcie przestała
Mącić mi w głowie
Nie chcę tego
To wszystko tak bardzo
Boli...
Koniec...
Wreszcie już po wszystkim
Obudziłem się z ulgą
Wszystko to było snem
A właściwie cholernym koszmarem
Lecz odczuwam w sobie coś
Jakąś zmianę...
Uśmiecham się i cieszę
Nigdy tak nie miałem
Kolory są bardziej widoczne
Słońce dodaje mi energii
A cała złość i smutek
Odeszły gdzieś...
A jednak zmieniłem się
Na własne oczy nie wierzę
Drugą szansę otrzymałem
Wykorzystam ją dobrze
A przynajmniej postaram się
Cieszyć się z życia...