‘Orły Narodu’ - Powrót do Korzeni (i do Biesiady)
Oto i są, dumni i sprawiedliwi, obrońcy jedynej słusznej Polski, czyli Związek Orłów Narodu, zebrani w zaciszu swojej tajnej… yyy… klubokawiarni (bo ‘tajne’ już nie robi wrażenia). Temat przewodni: jak sprawić, by Polska znów była wielka, biała i… no dobra, ostatecznie chodzi o to, żeby było jak kiedyś, tylko lepiej.
Prezes, Pan Zbigniew, dumny jak paw i obwieszony odznakami ‘Za Wierność Ojczyźnie’ (wszystkie kupione w sklepie z militariami), otwiera zebranie.
‘Bracia i Siostry!’ - grzmi, a jego brzuch wprawia w drżenie sztandar z orłem w koronie, który wygląda, jakby właśnie przeżywał atak serca. ‘Zebraliśmy się tu, by po raz kolejny udowodnić, że tylko my, prawdziwi patrioci, wiemy, jak uratować naszą ukochaną Polskę przed… no właśnie, przed wszystkim!’
Publiczność, w przeważającej części w wieku emerytalnym (bo kto ma więcej czasu na ‘obronę’ Ojczyzny?), kiwa głowami z aprobatą. Jedna z pań, Pani Halina, wznosi okrzyk: ‘Precz z Brukselą!’ (choć nie bardzo wie, co to Bruksela, ale brzmi groźnie).
‘Dokładnie!’- wtóruje Pan Zbigniew. ‘Bruksela, gender, weganie, imigranci… To wszystko spisek! Spisek, żeby zniszczyć naszą kulturę, nasze wartości, nasze… ble, ble, ble... go schabowego!’
Wzburzenie na sali sięga zenitu. Rozlega się pomruk niezadowolenia, a jeden z uczestników, Pan Marian, z dumą prezentuje swój patriotyczny tatuaż na ramieniu – orła, który wygląda, jakby właśnie upadł z wysokości.
Następnie głos zabiera Pani Grażyna, ekspertka od wszystkiego, czyli posiadaczka dyplomu z marketingu (który zdobyła w czasach, gdy marketing był bardziej ‘socjalistyczny’).
Musimy dotrzeć do ludzi! - woła. Musimy im pokazać, że tylko my mamy rację! Powinniśmy założyć… kanał na YouTube! Z nagraniami, na których będziemy… tańczyć z szablami! I śpiewać pieśni patriotyczne… podkładając pod nie muzykę z 'Gwiezdnych Wojen'!
Pomysł spotyka się z entuzjazmem, zwłaszcza wśród młodszej części zgromadzenia (czyli tych, którzy skończyli... dziesiąt lat).
Kolejny mówca, Pan Kazimierz, specjalista od… wszystkiego, co związane z Internetem (a w zasadzie z brakiem umiejętności obsługi tegoż), proponuje: ‘Musimy stworzyć własną encyklopedię! Gdzie wszystko będzie tak, jak chcemy! I usuwać wszystko, co nam się nie podoba!’
Atmosfera gęstnieje od idei i… zapachu kiełbasy z grilla, która właśnie została przyniesiona przez obsługę.
Na koniec, Pan Zbigniew podsumowuje: ‘Bracia i Siostry! Pamiętajmy! Polska jest najważniejsza! A żeby ją uratować, musimy… jeść więcej schabowych, pić więcej piwa i nienawidzić więcej… no wiecie kogo!’
Zebranie kończy się odśpiewaniem hymnu (z błędami w tekście, ale kto by się tym przejmował?), po czym wszyscy rozchodzą się do domów, gotowi do ‘obrony’ Polski. Następnego dnia, na Facebooku, pojawia się post: ‘Orły Narodu – Razem dla Polski! (I dla dobrej kiełbasy)’.
Autor:
Czy ‘patriotyzm’ można kupić w sklepie z militariami, a ‘wielkość’... mierzyć ilością kiełbasy i schabowych?
~ Pióro Amora ~
© XXVI.V.MMXXV