malkontent
wiosnę trzeba zbesztać
co to za robota
wietrznie zimno słota
jak robić porządki
skoro w błocie grządki
choć w głowie amory
tkwię w łóżku bom chory
nie chcę takiej wiosny
mam już tego dosyć!
jęczysz i narzekasz
a sam ciągle zwlekasz
od zeszłej niedzieli
śpisz w brudnej pościeli
miałeś wynieść śmieci
wyniosły je dzieci
buty zabłocone
a ty wołasz żonę
coś tam chciałam dodać
lecz mi ciebie szkoda
ja - kwiecień przeplatam
jak każdego lata
taką mam naturę
raz słońce raz chmurę
w głowie masz amory
a brak ci pokory
jak się nie podoba
proszę - wolna droga
wyjedź do Afryki
zamiast wznosić krzyki