Nie mogę być z tobą
Bo już odeszłam.
Zgubiłam do Ciebie drogę
I wrócić już nie chcę i nie mogę.
Rozwiało się nasze uczucie,
Porwał je wiosenny wiatr.
A przecież nie miało być właśnie tak.
Samotność zajrzała nam w oczy.
Chłód ramionami otoczył,
I zblakło wspomnienie miłości niestałej,
Kruchej jak szklanka.
Upadła, rozsypała się na drobne,
Nie do ułożenia puzzli układanka,
Gdyż nikt z nas układać jej już nie ma czasu.
Życie dalej się kręci bez zbytniego hałasu.
Osobne życie, osobnych dusz.
Niespodziewanie pogubionych.