Próżne wołanie
Zostań
Na twym obliczu troska
W twych oczach widzę lęk
Z twoich ust nie wydobywa się żaden dźwięk
A serce bije w rytm biegnącego konia
Chce uciec
Wydostać się w przestrzeń
I nie oglądać się więcej za siebie
Nie chcesz być ze mną
Lecz dlaczego nie wiem
Wyjaśnienia takie zawiłe
Takie mętne
Nie chcesz być więcej ze mną
Trudno
Ktoś inny zjawi się i weźmie mnie za rękę
Poprowadzi przez życie ku wspólnej przyszłości
Może nawet już jutro
Nie odczuwasz radości z przebywania we dwoje
A we wspólnych marzeniach było już nas troje
I odeszły tak nagle
Rozwiały się z wiatrem
Nie odchodź
Nie zostawiaj mnie z pustymi ramionami