Pióro i kartka
Nie piszę erotyków, bo nie potrafię; inspirację czerpię z codziennych obserwacji.
mówi pióro.
Widzę, jak pragniesz
pokryć się cała
moimi śladami.
Kartka
czuje stalówkę,
zimną, precyzyjną,
ból nacisku,
rysy zbyt głębokie,
zbyt pewne.
Wie, że dotyka ją
bez zgody,
ale nie potrafi
wyrazić sprzeciwu.
Pióro pisze dalej,
przekonane, że mówi jasno.
Widzi wszystko —
biel, linie, kleksy,
nie zauważa milczenia,
nie słyszy drżenia.
Biel pokrywa się
sinym atramentem,
pulchnie, pęcznieje,
zapada się w stół.
Krawędziami
ostrymi jak brzytwa
mogłabym zranić palce,
gdyby pióro je miało.
Kartka drży,
wypełnia się sprzeciwem,
a pióro nie pojmuje jego znaczenia.
Linie się urywają,
echo bólu
wykwita w atramencie.
