alkowa „Pod Psem”
a dziś dokładnie tak właśnie jest
co duszka włoży na święta?
och jakaż ona jest piękna
kwiat - orchidea cudowna
mój najpiękniejszy obraz
to wicher? cóż to za wycie
wilk kojot ale… o świcie?
dobiega chyba z alkowy
jakby pisk cichy czy skowyt
skąd Brutus myśliwski pies nasz
jak on się tu dostał gdzie straż?!
w surdut odziany jak hrabia
i ludzkim głosem przemawia
och moja ty śliczna pani
mąż cię na pewno nie zgani
pozwól bym wskoczył na łoże
i zdejmij mi psią obrożę
mój piesku – toż to głos żony
choć bardzo wysokie tony –
- och! wskakuj nawet i w butach
nie - nie rozpinaj surduta
wiedziałem że ona ma gest
był kucharz stajenny lecz pies?!
Jan szabli zza pasa w mig dobył
i ryknął – a miałaś dobrobyt!
niczym Longinus Podbipięta
ściął dwa łby i było po świętach